Lucio Fulci na Euro Fest 2!

fulci_eurofest_1994

Pełny zapis niezwykle interesującej sesji Q&A z Lucio Fulcim, pochodzący z Euro Fest 2, który odbył się 10.12.1994 w Londynie. Twórca kultowych gialli, ojciec gore i jeden z największych geniuszy kina klasy B odpowiada na pytania publiczności, która tłumnie zebrała się tego dnia w The Everyman Theatre.

Fulci omawia swoje techniki reżyserskie, relacje z producentami i aktorami na przestrzeni lat oraz wygłasza bezcenne opinie na temat stanu kina włoskiego na początku lat ’90. Tuż pod koniec pojawia się także temat debiutującego w tym czasie Quentina Tarantino, którego film Wściekłe psy Fulci uważa za genialny! Jak mówi on w materiale, kultowy już dzisiaj QT miał obejrzeć Nowojorskiego rozpruwacza 16 razy i na nim uczyć się filmowego rzemiosła! Gorąco polecamy obejrzenie w całości!

4 komentarze

  1. Pewnie gdyby Fulci dożył 2008 roku to doszedłby do wniosku, że Tarantino dość szybko popadł w pułapkę własnego stylu, zaczął zjadać własny ogon 🙂

    Polubienie

    1. To jest nie do unikniecia, jesli chcesz kontynuowaca robienie filmow… kazdemu predzej czy pozniej wyczerpuja sie pomysly, a dotyczy to zreszta wszystkich dziedzin medialnej rozrywki, a takze literatury, malarstwa etc.

      Polubienie

      1. Podstawową cechą stylu Tarantino jest przewaga dialogu nad akcją i w takich filmach jak „Wściekłe psy”, „Pulp Fiction” i „Jackie Brown”, które z założenia miały być opowieściami kryminalnymi, dialog był na wysokim poziomie, co na pewno pomogło tym filmom, bo w kryminałach dialog jest jednym z ważniejszych elementów budujących akcję. To nic, że we „Wściekłych psach” nie pokazano sceny napadu rabunkowego, to nic, że w „Pulp Fiction” nie pokazano walki bokserskiej Butcha, bo te braki zostały zrekompensowane kilkoma mocnymi atutami. Jednak filmy Quentina zrealizowane między 2000 a 2008 rokiem miały być z założenia raczej filmami akcji, więc poczułem się oszukany, że reżyser próbuje wcisnąć więcej dialogów niż akcji. „Death Proof” jeszcze nie jest całkiem zły, bo ma świetną scenę pościgu samochodowego, ale w „Kill Bill” choreografia walk jest niezbyt pomysłowa, polegająca głównie na dodaniu jak największej ilości krwi. A oprócz tego film został podzielony na dwie części, co sugerowało, że to typowy skok na kasę, jak „Władca pierścieni” 🙂

        Oczywiście Lucio Fulci też się z czasem wypalił i już do końca kariery nie nakręcił filmu na miarę dawnych sukcesów, lecz w swoich najlepszych latach kariery, kręcąc niemal rok po roku potrafił zaskakiwać. Jak zauważył kiedyś jeden z czytelników (prawdopodobnie Simply) wszystkie gialli Fulciego są zupełnie inne, a przecież kręcił on też filmy innych gatunków. To dobrze, że Tarantino posiada własny styl, bo to go wyróżnia spośród licznych współczesnych filmowców, ale to też sprawia, że jednak mam jakieś większe oczekiwania wobec niego. Większość spaghetti westernów to filmy wyciszone, z minimalną ilością dialogów i dlatego mam też obawy dotyczące „Django”, może niesłusznie, może mnie jednak pozytywnie zaskoczy ten film, tak jak zaskoczyły mnie „Bękarty wojny”, które też czerpały co nieco ze spaghetti westernów.

        Polubienie

  2. No nieżle. Jak dobrze zrozumiałem, dystrybutorka ostatniego ( jak się okaże )filmu Lucjana na Japonię, kazała mu przyjąc ksywę Simon Kittay ( Szymon Chinol ? 😀 ), a do tego jechało jej z paszczy… Nie widziałem ,, Door to Silence”, podobno bardzo stonowany i całkowicie bezkrwawy, spokojny thriller.
    Szkoda, że obok Dave’a Warbecka nie było Catriony MacColl.
    Najbardziej podobała mi się cytowana przez mistrza wypowiedż fanki ,, Dziękuję panu, Mr Fulci, że dał mi pan koszmar, od którego już się nie uwolnię”.
    A ten ,, Kot w Mózgu” to jest kompletna schiza.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.