Śmierć zniosła jajo (1968)

smierc_zniosla_jajo_1968

Tytuł tego mało znanego giallo pochodzi od fermy kurzej, która staje się centrum dramatycznej akcji filmu. Od jej mechanizacji wszystko się zaczyna, by pośród kur też się skończyć. Reżyser filmu, Giulio Questi, pozostaje przy tym twórcą raczej słabo kojarzonym przez publiczność na całym świecie – choć we Włoszech jest podziemną legendą – a z pewnością jednym z najmniej rozpoznawanych filmowców, którzy na przełomie lat ’60 i ’70 zaangażowali się w eksplorowanie uwielbianego dzisiaj przez fanów na całym świecie, żółtego gatunku filmowego. Nie pomaga temu niska osiągalność filmów Questiego, z których Śmierć zniosła jajo została oficjalnie wydana na DVD jedynie w Japonii.

Pomimo tego, że Questi zaczął swoją karierę filmową na początku lat ’60 kręcąc z początku krótkie metraże i odcinki seriali telewizyjnych, jego pełnometrażowy debiut został wyreżyserowany dopiero w 1967 i – co zupełnie nie dziwi zważając na kontekst tamtych czasów – był jednym z wielu klonów Django Sergia Corbucciego pod wszystkomówiącym tytułem: Django Kill… If You Live, Shoot!

Film, w którym główną rolę zagrał Tomas Milian, stał się z miejsca najbardziej kontrowersyjnym spaghetti westernem tamtych czasów z powodu opływania w krwawe sceny przemocy, a włoska cenzura filmowa srogo się z nim rozprawiła. Był to pierwszy i jedyny spag-west Questiego.

Także Śmierć zniosła jajo pozostaje jedynym giallo, jakie reżyser kiedykolwiek zrealizował, gdyż w latach późniejszych Questi poszedł ostro w horory parapsychologiczne tj. kultowy szoker Arcana (1972). Zrealizowana w konwencji europejskiej Nowej Fali, Śmierć zniosła jajo jest w mojej opinii jednym z ciekawszych filmów o żółtej barwie, które pomimo tego że nie dorównują rozmachem historii i dbałością o szczegóły największym klasykom Bavy, Argenta i Fulciego, oferują za to awangardowe podejście do zdjęć, narracji i montażu.

Cichymi bohaterami filmu są dyrektor zdjęć Dario Di Palma oraz genialny montażysta Franco Arcalli – do dzisiaj kultowa postać we Włoszech – który współpracował z Questim przy wszystkich jego filmach. Filmografia Arcalliego jest rzadko wyciągana na wierzch, niemniej może przyprawić o ból głowy, zmontował on bowiem tak wybitne filmy, jak: Zabriskie Point, Ostatnie tango w Paryżu, Konformista czy Zawód: Reporter.

Już sam początek, w którym widzimy głównego bohatera Marco (Jean Louis Trintignant) zabijającego prostytutkę w motelu z szybkimi cięciami pomiędzy śmiejącym się charakterem w pokoju obok, a dzwoniącym z budki przystojniaczkiem, zwiastuje nietypowy sposób prowadzenia narracji. Liniowość w filmie jest często łamana przez błyskawiczne ujęcia, które wprowadzają elementy introspekcji i onirycznej prezentacji wyobrażeń bohaterów.

Głównym popychaczem akcji w Śmierci są perwersja i pieniądze. Marco może kiedyś był biedny, ale gdy ożenił się ze swoją żoną Anną (Gina Lollobrigida) stał się natychmiast wspólnikiem w firmie produkującej drób i zamieszkał w przestronnej willi. Oprócz nich mieszka w niej także kuzynka-sierota Anny – Gabrielle (grana przez cukierkowo piękną Ewę Aulin, znaną z Candy), z którą Marco romansuje od dłuższego czasu na boku.

Tę idyllę psuje obywatelskie nieposłuszeństwo robotników, którzy właśnie zostali zwolnieni z fermy na skutek jej mechanizacji. Wkrótce montuje sobie w niej laboratorium świeżo zatrudniony genetyk, który ma popchnąć gramaturę kurczaków swoimi eksperymentami z promieniowaniem, a firma zatrudnia również dizajnera marketingowego Mondainiego, który ma uczynić biznes bardziej ludzkim.

Wszystko to wywołuje paranoję u Marca, szczególnie że zaczyna on podejrzewać Mondainiego i Gabrielle o zawiązanie własnej konspiracji, a jego zabawy z prostytutkami zostają zgłoszone policji. Na fermie tymczasem udaje się wyhodować gigantyczne kurczaki bez głów, czego Marco nie ma zamiaru tolerować…

Śmierć zniosła jajo jest jednym z tych gialli, opierających swoją fabułę bardziej na dziwności ludzkiej natury, a nie na eksponowaniu erotyki i przemocy, która w filmie jest bardziej symboliczna niż dosłowna. Kobieca uroda, męska perwersja, zazdrość i krytyka bezduszności wielkiego przemysłu mieszają się tutaj, jak w kotle, wspomagane przez niezwykle eksperymentalne, jak na koniec lat ’60 rozwiązania narracyjne i szybki montaż w kluczowych momentach.

Warte uwagi są także dizajnerskie kostiumy, szczególnie sukienki Gabrielle, oraz freak jazzowy soundtrack, który nie przypomina żadnej ścieżki z innych filmów giallo. Muzyka zwiastuje tu bardziej chaos ludzkiej duszy niż napięcie – w pewnym sensie przypisywany wszystkim bohaterom. Z powodu tych kilku atutów i ogólnej wyjątkowości film ten gorąco polecam koneserom włoskiego kina!

Conradino Beb

 

Znany pod tytułami: Death Laid an Egg / La morte ha fatto l’uovo / Plucked / Blodige Haender
Produkcja: Włochy, 1968
Dystrybucja w Polsce: Brak
Ocena MGV:
3,5/5

3 komentarze

  1. Pasażer = Zawód: Reporter, isn’t it?
    To ,, Jajo..” jakoś mi zawsze umykało, trzeba w końcu obadac.
    ,, Django, Kill…” aka ,, Se Sei Vivo…Spara” to rzeczywiście film mocno kuriozalny, do tego chaotyczny i obszernymi partiami ostro ,, puszczony”, co niestety zmarnowało sporą częśc tkwiącego w tym dziwolągu potencjału.
    Trzeba przyznac, że najokrutniejsze sceny z tego filmu podminowane są ostro czarnym humorem.

    Polubienie

    1. „Zawod: Reporter” faktycznie, czasem tlumacze sam, jak chain-linkuje jakies nazwy filmow i nie mam czasu sprawdzic 🙂 Obejrzyj „Smierc”, mysle ze sie nie zawiedziesz.

      Polubienie

  2. ,,Zawód Reporter” to tytuł nadany przez polskiego dystrybutora, w świecie ten genialny film najbardziej znany jest właśnie pod tytułem,, Passenger”, tak, że nie jest to jakiś szczególny błąd. To jest produkcja wyjątkowo kosmopolityczna, sam nie wiem, jaki ma ,,oryginalny” tytuł.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.