Paul Thomas Anderson ma swoją własną wizję „Gwiezdnych wojen”

Paul Thomas Anderson chciałby dostać szansę od Disneya na wyreżyserowanie kolejnej odsłony gwiezdnej sagi, problem leży w tym, że medialny moloch może nie być jeszcze gotowy na wpuszczenie na pokład uznanych mistrzów w stylu PTA.

Jak powiedział PTA w wywiadzie dla Fandango, jego wersja byłaby: Kurewsko długa i depresyjna. Melancholijna. Powolna. Wiesz… jeśli będzie o zmaganiach rebeliantów z imperiami w jakiejkolwiek formie, to wchodzę w to natychmiast.

Dla mnie ta historia się nigdy nie starzeje. Szczególnie teraz mamy idealny czas na dobrą historię o przymierzu rebeliantów. I nie chodzi tylko o to, że jestem fanem Rebelii, ale że jestem fanem Gwiezdnych wojen w ogóle. Naprawdę nie mogę się doczekać tego, co zobaczę.

PTA dodał, że naprawdę chce się dowiedzieć więcej na temat rodziców Rey w Ostatnich Jedi, szczególnie że jego własne dzieci mają swoje własne teorie na ten temat i wszyscy są podekscytowani.

Źródło: Fandango

3 komentarze

  1. Jak to przeczytałem to tak mnie cholernie zabolało, że sw jest w łapach disneya. Tam nigdy nie będzie magii i odważnych pomysłów tylko tabelki w excelu i badania rynku z których wynika, że trzeba wciskać widzom jakąś bieda wersje starej trylogii.

    Polubienie

    1. Chwile, nie wiedziales, ze Gwiezdne wojny naleza teraz do Disneya? Jest to fakt i z pewnoscia sie to przyczynia do tego, ze nawet jesli nowe filmy wyrastaja delikatnie ponad przecietnosc, caly czas brakuje im tej iskierki magii, ktora byla wynikiem skupienia sie przez Lucasa na mitologii, a takze podejmowania przez niego ryzyka tworczego, robienia tego co uwazal za sluszne w danym momencie (w latach ’90 sie z kolei na tym potknal, ale to juz byla musztarda po obiedzie).

      Polubienie

      1. Należę do tych ludzi, którzy rechoczą do i have bad feelings about this więc spokojnie jestem na bieżąco 🙂 zgadzam się i dla mnie najważniejsze w sw było to, że stał za tym człowiek, który miał swoje gusta, obsesje, przemawiały przez niego poglądy pokolenia. Patetycznie stwierdzę, że przez to w tamtych filmach była dusza. Teraz jest tylko money money money i te filmy nie staną się niczym więcej niż kolejną reklamą gadżetów i zabawek. Tak jak to bywa z imperiami padaja ofiarą własnego sukcesu.

        Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.