Guillermo del Toro naprawdę widział UFO… ale twierdzi, że było kiepsko zaprojektowane

Guillermo del Toro kontynuuje świetną passę. Jego Kształt wody, nagrodzony Złotym Lwem na Festiwalu w Wenecji za najlepszy film, a także dwoma Złotymi Globami za reżyserię i oprawę muzyczną, nominowany do nagrody BAFTA w 12 kategoriach, ma sporą szansę zakończyć swój zwycięski lot Oscarem. W międzyczasie reżyser zadziwia jednak świat, przyznając w wywiadzie dla Hollywood Reporter, że widział UFO, kiedy był młody!

Wiem, że to okropne. Zaczynasz brzmieć, jak kompletny świr, ale widziałem UFO. Nie chciałem go wcale zobaczyć. Było kiepsko zaprojektowane. Byłem z przyjacielem. Kupiliśmy sześciopak. Nie wypiliśmy ani jednego, a byliśmy w miejscu zwanym Cerro del Cuatro lub Górą Czworga na peryferiach Guadalajary (w Meksyku – przyp. red.)

Powiedzieliśmy: „Pójdźmy w stronę autostrady”. Usiedliśmy, żeby popatrzeć na gwiazdy, wypić piwo i pogadać. Byliśmy zupełnie sami. I wtedy zobaczyliśmy światło na horyzoncie, które mknęło z dużą szybkością, nielinearnie. Powiedziałem: „Zatrąb i włącz światła”. I zaczęliśmy trąbić.

UFO zbliżyło się do nas z odległości tysiąca metrów w przeciągu mniej niż sekundy, ale było gówniane. To był latający spodek mrugający światłami, prawdziwa klisza. To takie smutne, bo naprawdę chciałbym ujawnić, że obcy wcale nie są tacy, jak sobie to wyobrażacie. Jednak są dokładnie tacy, jak myślicie.

Poczułem pierwotny strach. Nigdy w życiu tak się nie bałem. Wskoczyliśmy do samochodu i wcisnęliśmy gaz do oporu. Śledzili nas, ale gdy w pewnym momencie spojrzałem za siebie, już ich nie było – opowiada Guillermo del Toro.

Analizując to niecodzienne wydarzenie, dziękujemy obcym, że nie porwali reżysera i nie zrobili mu brutalnej obdukcji, bo to mogłoby oznaczać kompletną katastrofę dla kina współczesnego! Ale z drigiej strony radzimy: JEŚLI CHCECIE SIĘ BAWIĆ W ŚLEDZENIE ZIEMIAN, POPRACUJCIE NAD ESTETYKĄ!

Źródło: Hollywood Reporter