Jedną z głównych zalet uprawy regularnych nasion konopi jest możliwość selekcji osobników męskich, które posłużyć mogą do stworzenia następnego pokolenia danej odmiany lub krzyżówki z samicą reprezentującą inną linię genetyczną. W pierwszym wypadku dostajemy własny zapas nasion tego co lubimy, a w drugim tworzymy zupełnie nową odmianę, która od czasu do czasu może okazać się czymś zupełnie wyjątkowym.
Trochę teorii
Konopie są rośliną dwupienną (co jest swoistym skrętem ewolucyjnym), co oznacza iż osobniki dzielą się na płeć w obrębie gatunku. Ale dwupienność nie jest rzadka, gdyż występuje w przyrodzie w obrębie około 160 rodzin, służąc tzw. alogamii lub obcopylności, czyli tendencji do krzyżowania się w obrębie większej populacji za pomocą zapylenia.
Ta charakterystyka promuje szerszą pulę genetyczną i zapobiega szkodliwym mutacjom, powstającym ze względu na kumulację alleli recesywnych (czyt. złych cech gentycznych), które zaburzają wiele funkcji botanicznych jak np. zdolność do fotosyntezy, produkcji chlorofilu czy rozwijania systemu korzeniowego.
Istnieje wiele opinii na temat wyodrębnienia się rodziny konopiowatych w toku ewolucji, ale wiemy, że jest to rodzina mała, do której należy około 170 odrębnych gatunków, w tym chmiel, konopie i wiązowiec zachodni.
Dwa pierwsze są apofitami lub roślinami autochtonicznymi na terenie Europy Wchodniej, co oznacza iż ciężko nawet określić, kiedy zaczęły tu rosnąć i że niemal od zawsze występowały na tym terenie w swojej dzikiej formie, lub wydostając się spontanicznie z ludzkich upraw, lub też pierwotnie stanowiąc gatunek dziki.

Należy, dodać że zanim konopie w ogóle dostały się do ręki człowieka, około 12.000 tys. lat temu, były zasadniczo dzikim gatunkiem, porastającym pola i stepy Eurazji, reprezentowanym przez wiele różnych genotypów, z których część należała do podgatunku indica, a część do podgatunku sativa.
Dopiero udomowienie rośliny dało z czasem pole do selekcji odmiennych linii genetycznych o różnej charakterystyce, z których dwie najważniejsze to medyczno-rekreacyjna i włóknisto-użytkowa.
Nieprzypadkowo, pierwsza z nich obejmuje chemotypy o wyższej zawartości THC, a druga chemotypy o wyższej zawartości CBD – gdyż wyhodowane przez człowieka odmiany miały pełnić odmienne funkcje – ale należy podkreślić, że obydwie należą wciąż do tego samego gatunku, gdyż syntezy obydwóch związków nie mogłyby przeprowadzać bez wspólnego dla wszystkich prekursora: CBG.

Genetycznie, jedyną różnicą wśród 5 znanych chemotypów (obejmujących obydwa podgatunki) jest tak naprawdę odmienny szlak metaboliczny (prowadzący do odmiennego profilu kannabinoidowego), będący wynikiem przystosowania rośliny do różnych stref geograficznych (ponownie za pośrednictwem człowieka), w tym do długości sezonu, do charakterystyki gleby i do indeksu słonecznego.
Jak zapylać?
Pomimo że brzmi to magicznie, nie ma nic prostszego w uprawie konopi od zapylenia. Proces wymaga jedynie znalezienia samca i samicy, a następnie umożliwienia im wspólnego kwitnienia w jakichkolwiek warunkach.
Pierwsza metoda, zwana przez growerów otwartym zapyleniem, polega na wysadzeniu na zewnątrz obok siebie x osobników konopi uzyskanych z regularnych nasion i czekaniu aż samiec lub samce uwolnią pyłek w czasie kwitnienia, zapładniając tym samym rosnącą w pobliżu samicę lub ich grupę.
Gdy upewnimy się, że samice zostały już zapylone, co można poznać po twardniejących kwiastostanach, w środku których znaleźć możemy niedojrzałe, zielone nasiona (kwiaty można spokojnie ścisnąć palcami), samce można bez obaw ściąć.

Czas produkcji nasion przez konopie to 4-6 tygodni, których gotowość sprawdzamy w ten sam sposób, w który sprawdzamy efektywność zapylenia. Tym razem wyjmujemy jednak nasiono, sprawdzamy kolor, który powinien być jasno lub ciemnobrązowy (czasem czarny), a następnie ściskamy je pomiędzy kciukiem i palcem wskazującym. Jeśli nasiono wytrzymuje nacisk, jest gotowe. Jeśli pęka, kontynuujemy kwitnienie przez kolejny tydzień.
Opisana metoda jest niezwykle prosta i wskazana dla niedoświadczonych plantatorów, jednak bardziej doświadczeni mogą chcieć ocalić większość swojego plonu, co robi się poprzez zapylenie kontrolowane.

Polega ono na selekcji najbardziej okazałego i najsilniejszego samca w fazie wegetatywnej (reszty się pozbywamy), który bądź zostaje sklonowany i przeniesiony do środowiska indoor, bądź przycięty do minimum w fazie wczesnego kwitnienia outdoor (zostawiamy maksymalnie jedną gałąź), by zostać ścięty natychmiast, gdy uwolni pyłek (maksymalnie po 2-3 dniach).
Tego typu zapylenie gwarantuje nam sporo nasion, a jednocześnie sporo szczytów, które rozwijają się sensi. Jeśli mamy szczęście, zapylone zostają tylko samice rosnące najbliżej, a dalej rosnące rośliny kończą z okazałymi, dziewiczymi kwiatostanami. Jeśli mamy jednak pecha – w trakcie uwalniania pyłku okolice nawiedził np. silny wiatr – możemy skończyć z kwiatami pełnymi nasion, co prowadzi nas do kolejnej metody, zwanej izolacją samca.
W tej metodzie selekcji samca dokonujemy indoor w osobnym pomieszczeniu, w namiocie przeznaczonym wyłącznie dla samców, lub outdoor, klonując wybrańca czy też przenosząc go indoor, jeśli jest uprawiany w donicy. Gdy samiec zacznie uwalniać pyłek, obcinamy wszystkie kwiaty, czyścimy je dokładnie z liści i umieszczamy w dużym plastikowym, metalowym lub szklanym pojemniku, gdzie metodą potrząsania uwalniamy resztę pyłku, który zbiera się na dnie.
Pyłek suszymy przez 2-3 dni w temperaturze 17-20°C na kawałku papieru lub kartonu, następnie wsadzamy do małej (szklanej lub plastikowej) fiolki z dodatkiem kilku ziarenek ryżu, by ostatecznie zapakować próżniowo i przechować w ciemnym pojemniku w lodówce aż do momentu, w którym samice będą gotowe do zapylenia.

Jeśli pyłek ma być jednak przechowywany przez dłużej niż 6 miesięcy, pojemnik wsadzamy do zamrażalnika!
Samice hybryd czy indik powinny być optymalnie zapylane w drugim lub trzecim tygodniu kwitnienia, ale w przypadku odmian długo kwitnących z podgatunku sativa, moment zapylenia może się przesunąć nawet na szósty lub siódmy tydzień. Ogólna reguła jest taka, że do właściwego zapylenia (które daje optymalną liczbę nasion) potrzebujemy w miarę ukształtowanego kwiatu.
Zapylenie w konopnym świecie służy dwóm rzeczom, tworzeniu następnego pokolenia danej odmiany lub hybrydyzacji, czyli tworzeniu nowej krzyżówki w oparciu o dwie odmienne linie genetyczne.
W pierwszym przypadku odtwarzamy/rekonfigurujemy tę samą genetykę – jeśli krzyżujemy między sobą osobniki z pokolenia F1, otrzymujemy pokolenie F2, które skrzyżowane ze sobą daje pokolenie F3 itd. – a w drugim tworzymy nową.
Dla obydwóch celów zestaw opisanych metod nie ulega jednak zmianie, choć reguły selekcji kandydatów do zapylenia robią się bardziej szczegółowe w przypadku hybrydyzacji, wymagając znacznego doświadczenia w uprawie i znajomości podstaw genetyki.
Conradino Beb