Zaraz po tym, jak Richard Rush sfinalizował swój słynny film motocyklowy Aniołowie piekieł na kołach (1967), ruszył na ulice San Francisco, by wykonać swój pierwszy projekt, finansowany bezpośrednio przez AIP. Tym razem miała być to eksploatacja usychającej kontkultury headów z Haight-Ashbury – kultowy już dzisiaj film hippiesploitation, w którym role otrzymała cała zgraja młodych gniewnych aktorów, wypatrzonych przez głównego selekcjonera studia, Rogera Cormana.
To właśnie w Psych-Out Rush udowodnił w końcu, jak doskonałego miał nosa do młodzieżowej rewolucji, jej subtelności i odcieni. Sukces filmu pozostaje jednak także zasługą wspaniałych kreacji, stworzonych na ekranie przez Jacka Nicholsona, Adama Roarke’a, Susan Strasberg, Bruce’a Derna, Deana Stockwella oraz Maxa Juliena, z których praktycznie wszyscy mieli już wkrótce stać się rozpoznawalnymi twarzami i znakami firmowymi Nowego Hollywood. Ale te przyszłe gwiazdy w tym punkcie grały jeszcze wciąż za małe gaże dla drive-inowej publiczności.
Film został nakręcony w całości w San Francisco z wieloma scenami wprost w sercu kontrkulturowej mekki, bądź w samym Haight-Ashbury, bądź w parku Golden Gate. Pomimo tego, że do 1968 wibracje Lata Miłości zdążyły już dawno przeminąć, poczucie kosmicznej zmiany zwiędło, a rewolucyjny zapał przechodził powoli w rosnącą depresję, był to idealny czas dla AIP na wyeksploatowanie „rynku hipisowskiego”.
Media wciąż przeżuwały bowiem kontrkulturowe idee roszarpując je na kawałki i wypluwając z powrotem jako nonesensowną papkę, nadającą się do spożycia dla amerykańskiej klasy średniej. Był to moment, w którym rewolucja zaczynała się dobrze sprzedawać, a wszystkie grupy psychedeliczne podpisywały kontrakty nagraniowe z dużymi wytwórniami tj. RCA, MGM, Columbia czy Capitol czy ich małymi sublabelami i tylko najtwardsi nie dali się zaciągnąć do studia.
Faktycznie rzecz biorąc, wielu z hipsterów i aktywistów, zamieszkujących Haight-Ashbury zdążyło już wyemigrować z San Francisco kierując się głównie do północnej Kalifornii, gdzie położyli fundamenty pod jednym z największych, nielegalnych biznesów w Stanach Zjednoczonych – hodowlą marihuany! Nastój ten był jednak idealnym podkładem dla AIP, żeby wciągnąć do filmu dwie popularne kapele z Los Angeles: garażowe kombo The Seeds oraz psychedeliczną grupę The Strawberry Alarm Clock, które możemy w ten sposób obserwować na ekranie.
Jack Nicholson wciela się w filmie w rolę Stoney’a – lidera i gitarzystę początkującego psychedeliczno-garażowego bandu Mumblin’ Jim z Haight-Ashbury. Stoney luzuje się właśnie z ziomkami w lokalnej kafejce, kiedy wpada na śliczną niemowę, Jenny (Susan Strasberg) – uciekinierkę z domu, której szuka policja. Muzycy prowokują tłuczkę, żeby pomóć dziewczynie uciec z lokalu, ale wkrótce spotykają ją ponownie na ulicy rozwieszając plakaty swojego koncertu.
Jenny jest dziewczyną z zasadami i najważniejszą rzeczą jest dla niej znalezienie swojego brata, Steve’a (Bruce Dern), który właśnie przysłał jej pocztówkę z inspirowaną LSD wiadomością: „Bóg ma się dobrze i żyje w kostce cukru”. Muzycy pomogą jej się ogarnąć zaprowadzając do wolnego sklepu, żeby otrząsnęła się z reszty zgredowatego życia, pokazując jej na czym polega życie w komunie i scena psychedeliczna.
Jenny ma szczęście i Stoney wkrótce znajduje namiary na chatę jej brata przez kwasowego guru – Dave’a (Dean Stockwell), który mieszka w kurniku na dachu jednego z okolicznych domów i szybko zaczyna przystawiać się do dziewczyny.
Jak się okazuje, Steve zdążył się już konkretnie wkręcić w dragową mistykę i zdobyć w okolicy nową xywkę – Poszukujący. Oprócz tego zajmuje się rzeźbiarstwem eksperymentalnym i ostatecznie okazuje się całkowitym schizofrenikiem, który przesadził z kwasem. Żeby odnaleźć Steve’a chłopcy będą musieli stoczyć bójkę z prawicowymi Amerykanami, medytować nad swoimi ciężarami i dzielnie przejść przez dżunglę psychedelicznych wymiarów prawdy.
Od swojej premiery Psych-Out zdążył się już stać filmem prawdziwie kultowym wśród fanów produkcji klasy B lat ’60. I nie bez powodu, jako że obraz ten jest sztandarowym przykładem angażującej zmysły, wysokiej klasy eksploatacji. Zawiera on popisowe role Bruce’a Derna, Jacka Nicholsona i Deana Stockwella. Ten ostatni jako Dave prezentuje pozę oświeconego pustelnika, który nie traci żadnej okazji, żeby objawić Stoney’owi naturę jego ciężkich jazd i niepotrzebne przywiązanie do materialnych wartości…. ale wciąż kocha romansować z panienkami.
Stoney z kolei to aspirujący, hipsterski muzyk z dużym sercem, kierujący się w życiu sprytem, ale nie unikający okazji do fizycznego wyładowania się. Poszukujący jest zaś balansującym na krawędzi, kontrkulturowym szaleńcem, który krąży po mieście skwaszony, jak stodoła czy wygłasza kazania w parku Golden Gate o zaletach palenia trawy. Warto także zwrócić uwagę na piękne, psychedeliczne zdjęcia Laszo Kovacsa (Easy Rider, Getting Straight) z klasycznymi przykładami prześwietlonego obiektywu (lens flare), rozmywania ostrości czy genialnymi zbliżeniami.
Ponadto, gdzie zobaczycie Jacka Nicholsona z kucykiem, grającego cover Purple Haze czy wspomniane wyżej, kultowe kapele The Seeds, The Strawberry Alarm Clock – doskonałe przykłady kalifornijskiego brzmienia końca lat ’60 – które pozostawiły takie kultowe albumy, jak: Incense and Peppermints (1967) oraz Web Of Sound (1967).
Akcja Psych-Out toczy się w swoim tempie z kilkoma większymi skokami, ale generalnie podąża za prostym scenariuszem z rozpoznawalnymi motywami: ucieknierka z domu, ambitny zespół muzyczny, szalony brat, ukrywający się za rogiem – co ma sens tylko wtedy, jeśli aktorzy znają swoje dialogi, ich role są grane z przekonaniem, a reżyser lubi swój fach.
Ostatecznie Psych-Out jest rodzajem eksploatacji z wglądam krzyżując ze sobą dwa światy filmowe – tani, kiczowaty, nastawiony wyłącznie na robienie kasy magiel klasy B oraz bogate znaczeniowo, przemyślne kino autorskie. Jak pokazała przyszłość, film ten stał się dla Rusha doskonałym ćwiczeniem przed jego największymi, artystycznymi dziełami, nakręconymi w latach ’70 (Getting Straight, Freebie and the Bean, The Stuntman).
Niektórym trudno sobie też będzie wyobrazić, że cała śmietanka aktorska, obsadzona w Psych-Out najbardziej znana jest z filmów autorskich tj. Easy Rider, King Of Marvin Gardens, The Last Movie, Coming Home i inne. Wszyscy z nich przewinęli się jednak wcześniej przez niskobudżetowe produkcje AIP.
Conradino Beb
Oryginalny tytuł: Psych-Out
Produkcja: USA, 1968
Dystrybucja w Polsce: Brak
Ocena MGV: 3,5/5
… a w finale umierający Dean Stockwell rzuca chyba najpiękniejszego one-linera na temat śmierci w historii kina 😀 Jak chodzi o twórczośc Richarda Rusha, to jestem die hard fanem ,, Stuntmana” ( chodził wieki temu w kinach, jako ,, Kaskader z Przypadku” ) Inteligentna i przewrotna, wielopoziomowa story , do tego Peter O’Toole w roli życia, jako Reżyser-Wielki Manipulator, Kabotyn i Demiurg w jednym.
The Seeds to strasznie fajna kapelka, ostatnio się nawet nimi katowałem, w zestawie z the Monks.
PolubieniePolubienie
Wiesz co, ja naprawde lubie ten film. Jesli zaczniemy go ogladac z dala od eksploatacyjnego kontekstu, jest tam pelno zajebistych dialogow, ironiczne kreacje aktorskie i zdecydowane autoryzmy Rusha… nie mowiac o swietnej garazowo-psychedelicznej sciezce dzwiekowej!
Tez podobal mi sie „The Stuntman”, chociaz na razie bardziej do mnie przemowil Rush w „Getting Straight”… popchne niedlugo recke.
PolubieniePolubienie