Poemat Antonina Artaud Tu spoczywa (Ci-git) powstał podczas jednej sesji pisarskiej, 25 listopada 1947 roku, wraz z tekstami Van Gogh, samobójca społeczny oraz Artaud le Mmo. Utwór ukazał się jeszcze tego samego roku w Paryżu pod tytułem: Tu spoczywa poprzedzony Kulturą Indiańską, w nakładzie 450 egzemplarzy ręcznie numerowanych. Cztery miesiące później Antonin Artaud umarł tak jak chciał i wtedy kiedy chciał.
Tu spoczywa stanowi zarówno wyraz obsesji fizjologicznych schorowanego Artauda, jak i zapis eksperymentu w sferze komunikacji, czy szczególny manifest nowej mentalności. Otóż pod koniec swego życia Artaud postulował stworzenie nowego ciała ludzkiego na fermentującej materii dawnego – nowego ciała złożonego jedynie z kości i układu nerwowego. Ciała czystej woli. I tak też poemat ten zstępuje do Chaosu, aby dać człowiekowi nowy język, a z nim nową świadomość, wolną od dawnych ograniczeń.
Aby właściwie go o d c z u ć, utwór ten należałoby traktować jako formuę magiczną, która odwołuje się nie do intelektualnych pojęć, lecz do zakorzenionych w nieświadomości obrazów. Oczywiste stają się inspiracje alchemiczne i szamańskie: z jednej strony proces putryfikacji stanu materia prima przypadkowego ciała do lapis philosophorum ciała wolicjonalnego, z drugiej zaś ekstaza, podróże astralne, podróże w głąb ciała…
Charakterystyczny dla poematu język gier słownych jest jednocześnie językiem ścisłej odpowiedniości wrażenia i wyrażenia, wcześniej znanej tylko konsumentom haszyszu, opium i halucynogennych grzybów. Tu spoczywa jest tworem organicznym, a jednocześnie aktem kreacji – zarówno naturalnym, niczym obronny gest, jak i występującym przeciw prawom natury.
Pod giętką skórą poematu widać konwulsyjne ruchy nowego ciała. Ciało to mówi własnym językiem, ucieleśnia nadal śmiałą koncepcję przekroczenia ograniczeń i obowiązków narzuconych duchowi przez płeć, gatunek czy środowisko. Utwór Artauda jest najczystszym aktem woli, wykonanym bez namysłu, jak gwałtowny atak zagrożonego drapieżnika – nawet jeśli bezzębnego, to wciąż jadowitego.
Naszym celem nie jest odtwarzanie poetyckiej Anarchii Rzeczy Artauda, lecz poszukiwanie Nowego Porządku. Albowiem doświadczenie uczy, że tylko i zawsze w najgłębszej źrenicy Porządku rodzi się Chaos.
Rafał „Lenin” Nowakowski
Zobacz także oryginalny poemat: