Allen Ginsberg zmarł nad ranem 5 kwietnia 1997 w swoim nowojorskim mieszkaniu, ale zanim odszedł, zdążyl doprowadzić do końca ostatni projekt – teledysk do swojego poematu The Ballad of the Skeletons, który został wyreżyserowany przez Gusa Van Santa.
Poemat został opublikowany po raz pierwszy w połowie 1995 i wyrażał sprzeciw poety wobec dwulicowej dyktatury poprawności politycznej, wartości rodzinnych oraz, jak to określił Ginsberg, „kontraktu z Ameryką”.
Użycie figur szkieletów odwołuje się do meksykańskiej symboliki Dnia Zmarłych, w którym żywi łączą się na krótki czas z duchami zmarłych, ale było także zastosowaniem satyry opartej na transformacji współczesnych archetypów społecznych w maski śmierci, które tradycyjnie muszą mówić prawdę.
W październiku 1995 Ginsberg odwiedził Paula McCartneya w Anglii, gdzie wyrecytował mu swój poemat, co zostało sfilmowane przez córkę muzyka. W tym czasie poeta miał również wziąć udział w wieczorku poetyckim w Royal Albert Hall i szukał gitarzysty, którym na ochotnika został McCartney.
Niecały rok później Ginsberg został zaproszony do studia przez Danny’ego Goldberga (prezydenta Mercury Records) po charytatywnym koncercie w Tibet House. Nagranie z udziałem McCartneya (perkusja, gitara) i Philipa Glassa (klawisze) zostało wyprodukowane przez Lenny’ego Kaye’a (Patti Smith Group).
Następnym krokiem była produkcja teledysku/wizualizacji, który został wyreżyserowany przez Gusa Van Santa, wielkiego fana twórczości Beat Generation, który miał się kilka miesięcy później przebić do mainstreamu za sprawą Buntownika z wyboru (1997). Ginsberg był bardzo zadowolony z pracy Van Santa, która została wzorowo wykonana pomimo niskiego budżetu. Jak powiedział sam artysta: To wspaniały kolaż.