Międzykulturowe badanie dylematu wagonika sugeruje, że wybory etyczne są uwarunkowane przez coś więcej niż kulturę

Nowe badanie międzykulturowe, przeprowadzone przez badaczy z Uniwersytetu w Princeton, zostało oparte na znanym eksperymencie myślowym znanym jako dylemat wagonika, który zmusza jednostkę do wyboru pomiędzy dwoma skrajnymi opcjami o różnych konsekwencjach. Na podstawie badania naukowcy wnioskują, że źródłem naszej etyki jest nie tylko kultura, ale także mobilność relacyjna.

W badaniu, opublikowanym w Proceedings of the National Academy of Sciences, wzięło udział 70 tys. uczestników z 42 krajów, co oznacza iż mamy do czynienia z największym jak do tej pory studium dylematów etycznych na świecie.

Dylemat wagonika został po raz pierwszy sformułowany przez amerykańską filozofkę, etyczkę, Philippę Foot w 1967 i brzmi następująco: Wagonik kolejki wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół po torach. Na jego drodze znajduje się pięciu ludzi przywiązanych do torów przez szalonego filozofa. Możesz jednak przestawić zwrotnicę i w ten sposób skierować wagonik na drugi tor, do którego przywiązany jest jeden człowiek. Co powinieneś zrobić?

Przy pierwszym czytaniu problem ten może się wprawdzie wydać abstrakcyjny, niemal śmieszny, ale jest to jeden z poważniejszych dylematów, nad którym głowią się od kilku dekad filozofowie i psychologowie. W praktyce mamy do czynienia z dwoma obozami: absolutystami i konsekwencjonalistami.

Ci pierwsi postulują, że normy moralne istnieją niezależnie od ich praktycznych konsekwencji i że są uniwersalne, czyli niezależne od uwarunkowań społeczno-kulturowych. Ci drudzy twierdzą zaś, że normy zależą od wartości rzeczywistych, czy też oczekiwanych skutków przynoszących jednostce takie lub inne korzyści.

Osoby, które wzięły udział w badaniu, musiały zmierzyć się z trzema wersjami dylematu wagonika (Switch, Loop, Footbridge), które wprowadzały delikatne wariacje scenariusza. Badacze stwierdzili w raporcie, że Azjaci (głównie Chińczycy i Japończycy) mieli mniejszą tendencję do poświęcania kogoś na rzecz “mniejszego zła”, czyli dokonywania zmiany zwrotnicy, od Europejczyków czy Amerykanów.

Ale główny wniosek jest taki, że w rozstrzygnięciu zadanego problemu główną rolę gra nie kultura, ale mobilność relacyjna, czyli łatwość, z jaką ludzie w danym społeczeństwie nawiązują nowe stosunki osobiste, która okazała się najważniejszym czynnikiem, nawet po uwzględnieniu religijności, indywidualizmu i PKB danego kraju.

Niektóre miejsca na ziemi, jak np. USA, posiadają wysoki stopień relacyjnej mobilności, co oznacza iż jednostki mają sporo możliwości zawierania nowych znajomości. Problem ich utraty nie stanowi więc specjalnego problemu. Ale jeśli mieszkasz w miejscu, w którym poznawanie nowych ludzi jest mocno ograniczone, będziesz bardzo uważał, by nie stracić swoich dotychczasowych znajomości.

Jak stwierdził Edmond Awad, współtwórca badania: Ludzie w społeczeństwach o niskiej mobilności relacyjnej mogą mieć mniejsze tendencje do wysyłania negatywnych sygnałów społecznych. A poświęcenie kogoś w dylemacie wagonika jest takim właśnie sygnałem.

Badanie potwierdza wprawdzie, że nasza etyka pozostaje w dużym stopniu produktem kontekstu kulturowego, ale wskazuje również na pewne uniwersalne wartości (wybór scenariusza Switch przez większość badanych), co oznacza iż prawda w sporze pomiędzy absolutystami i konsekwencjonalistami leży gdzieś pośrodku. Badacze wskazują, że na rozumowania etyczne największy wpływ mają “podstawowe procesy kognitywne”.

Kulturowa etyka może jednak wciąż grać ważną rolę, jak podkreśla Philip Ivanhoe, dyrektor Instytutu Sungkyun Studiów Konfucjańskich i Filozofii Wschodniej Azji:

Dylemat wagonika jest skutkiem stosowania abstrakcyjnych reguł do praktycznego wnioskowania i wymaga dystansowania się od potencjalnych ofiar. Zarówno buddyzm, jak i konfucjanizm, stawiają nacisk na uprzejmość i współczucie jako główne wartości, a w problemie wagonika uprzejmość nie ma żadnego zastosowania.

Kwestią pierwszoplanową okazuje się również w badaniu zaufanie. W kulturze azjatyckiej członkowie społeczności znajdują się np. pod ciągłą presją utrzymywania statusu osoby zaufanej, co łączy się z dokonywaniem wyborów, które nie faworyzują jednych nad drugich. A niska mobilność relacyjna tylko wzmacnia tę zależność.

Jak potwierdzają ponadto autorzy badania, zastosowana metodologia ma swoje ograniczenia. Próbka nie została zbilansowana pod względem wieku, płci czy wykształcenia. Nie został również szczegółowo oszacowany czynnik relacyjnej mobilności, gdyż odpowiedzi na ten temat w wielu krajach były niewystarczające do stworzenia znaczącej statystycznie próbki. Ale wyniki same w sobie są niezwykle ciekawe.

Conradino Beb

Źródło: PNAS

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: