Thou & The Body – Released from Love (2014)

W cieniu niezwykle udanej kolaboracji The Body z The Haxan Cloack oraz potężnego albumu Heathen autorstwa Thou, ukazał się intrygujący materiał, będący owocem współpracy obydwóch zespołów. EP-ka powstała w styczniu 2013, gdy Thou kończyli nagrywać swój najnowszy album.

Choć dla obu kapel bazowym stylem jest sludge core, to żaden z nich nie zapętla po raz kolejny riffów zajebanych z Take as Needed for Pain lub Bullhead. W twórczości Thou znajdziemy bowiem black metalowy jad, kolosalne drony, oraz post-hard core’ową zręczność techniczną. Duet z Providence bawi się natomiast noise rockową brzytwą, zwichrowanymi samplami i epickością Neurosis.

Thou i The Body łączy jednak nie tylko otwartość na różne style, ciężar i opowieści o gorzkim końcu. Podobieństwa są zauważalne przede wszystkim w zimnym, oszczędnym brzmieniu. Obu zespołom udało się do tego zgrać wręcz perfekcyjnie w bardzo krótkim okresie czasu. Ale nawet jeśli w każdym z kawałków kapelom udało się zachować swoje charakterystyczne cechy, to nie odnajdziemy żadnych blizn po scaleniu tych dwóch organizmów.

Konstrukcja dwóch pierwszych numerów jest do siebie bardzo zbliżona. Kruszący, sludge’owy walec przechodzi w przestrzenną partię opartą na hipnotyzującej  pracy 2 perkusistów. W jej trakcie do głosu dochodzi zaś gitarzysta The Body, który tworzy przeszywający strumień dźwięków. W warstwie wokalnej dominuje  zdecydowanie Bryan Funck z Thou, a drugi plan należy do Kinga z The Body.

In Meetings Hearts Beat Closer otwiera dynamiczna – jak na standardy tej kolaboracji – black metalowa partia, z której nagle wyłania się ciężki, gitarowy masyw. Od tego momentu numer zdecydowanie zwalnia, by im bliżej końca coraz bardziej przeradzać się w chmurę szarego, drone’owego szumu.

Najciekawszym punktem EP-ki jest, jak dla mnie, cover mistrza depresyjnego folku, Vica Chesnutta. Coward to piosenka otwierająca jego ostatni album przed samobójczą śmiercią w 2009. Utwór przepełniony rozpaczą, z ostrą partią skrzypiec, czy gwałtowną gitarową ekspresją, wydaje się być wręcz perfekcyjnie skrojony pod kolaborację Thou & The Body.

W wersji proponowanej przez sludge’owców główna melodia nabiera chłodu i epickości o funeral doomowym wręcz rodowodzie. Reszta w równie niebanalny sposób poddana została doom-drone’owej interpretacji, która wyciągnęła z oryginału cały ciężar i majestat. Równie druzgocący efekt wywierają partie wokalne, a w szczególności dojmujący skowyt/wrzask Kinga. Tak jak w przypadku wersji Vica Chesnutta, potrzeba kilku chwil by ochłonąć po malstromie negatywnych uczuć.

Oba zespołu są tak bardzo zadowolone z efektów swojej współpracy, że jeszcze w tym roku planują wejść do studia, żeby nagrać kolejny materiał.  Jeśli tak samo jak ja, zapętlacie raz po raz Released from Love, to z niecierpliwością będziecie oczekiwać kolejnej dawki sludge’u zagranego w tak nieoczywisty sposób.

Jakub Gleń

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: