Wenus w futrach (1969)

venus_in_furs_1969_poster

Pomimo że Wenus w futrach nie jest uznawany za najlepszy film Jesusa Franco, z pewnością należy do najciekawszych ze względu na swoją oniryczną atmosferę, wyśmienity soundtrack jazzowy autorstwa Manfreda Manna i bardzo dobre aktorstwo. W rolach głównych zostali obsadzeni James Darren (Działa Navarony), Maria Rohm (niemiecka aktorka szekspirowska, która pojawia się później w Eugenii), Barbara McNair (utalentowana piosenkarka jazzowa, która rozpoczęła karierę filmową w połowie lat ‘60), a epizodyczną rolę tureckiego playboya-milionera zagrał sam Klaus Kinski, który zrealizował wspólnie z Jesusem Franco łącznie 7 filmów.

Wenus w futrach, jak wiele innych filmów mistrza sexploitation, nosi na sobie brzemię pomysłów europejskich producentów. Artysta żartuje nawet w wywiadzie przeprowadzonym przez Blue Underground, że była to koprodukcja 60 krajów, choć faktycznie brytyjsko-włosko-niemiecka. Niemniej, sam tytuł to wyraz kapitalizowania na szokującej otoczce legendarnej powieści Leopolda von Sacher-Masocha, który Jesus Franco był zmuszony przyjąć pod naciskiem, film miał się bowiem w oryginale nazywać Czarny anioł.

To prowadzi nas zaś do oryginalnej inspiracji reżysera, którą była rozmowa z jego przyjacielem, Chetem Bakerem, na temat tajników jazzowej improwizacji. Ale Czarny anioł, w iście francowskim skręcie, miał się stać szybko historią czarnego trębacza (a là Miles Davis) i jego białej muzy, której wzorcem stały się romansy Bakera z czarnymi kobietami. To spotkało się jednak z kolosalnym sprzeciwem dystrybutorów za Oceanem, którzy uważali, że amerykańskie społeczeństwo nie było gotowe na oglądanie spektaklu burzącego stereotypy rasowe. Widownia była jednak gotowa na oglądanie w łożku białego mężczyzny z czarną kobietą, co ostatecznie zostało odzwierciedlone w scenariuszu filmu.

Ze spotkania oryginalnego pomysłu Franco z naciskami producentów ostatecznie wyszło dzieło miejscami bardzo dobre, a miejscami chwiejne, którego największą wadą pozostaje montaż, do którego zastrzeżenie miał nawet sam reżyser. Sam film został przy tym nakręcony aż w czterach krajach (Turcji, Hiszpanii, Brazylii i we Włoszech) z akcją o prawdziwie międzynarodowym rozmachu, co wprowadza niemały zamęt, jeśli Wenus w futrach będziemy oglądać jak standardowy film fabularny.

W istocie, surrealistyczna atmosfera (której Franco, jak sam mówi, wcale tu nie chciał) tego shockera, w połączeniu z chaotyczną narracją, scenami zabójstw w klimatach S/M i obowiązkowym eksploatowaniem piękna nagiego ciała Marii Rohm, tworzy niezły misz-masz, który bardziej niż historię wrażliwego muzyka jazzowego, przypomina spotkanie Jeana Cocteau z Doris Wishman albo nowojorskie roughie przepuszczone przez poetykę parapsychologicznego revenge thrillera. Ma to oczywiście swoje zalety, jak i wady. Do pierwszych należy piękny pokaz eksploatacyjnego „artyzmu”, do drugich całkowity brak jakiejkolwiek logiki.

I tak, wyłowiona z morza przez Jimmy’ego Logana (nasz trębacz, Jamesa Darren) na plaży w Stambule tajemnicza Wanda Reed (Maria Rohm), wraca do życia, by zemścić się na grupie zepsutych europejskich bogaczy, którzy uczestniczą w sekretnym kręgu perwersji, a z bezpośredniego sprawcy swojej śmierci, Ahmeda (Klaus Kinski), czyni sobie nawet niewolnika, jak wytrawna domina.

Po dokonaniu każdej zbrodni Wanda seksownie schodzi również ze schodów półnaga w takt tytułowej piosenki, wlokąc za sobą srebrne lisie futro. W tym samym czasie obserwujemy zaś życie Jimmy’ego, który romansuje z piękną czarną wokalistką Ritą (Barbara McNair) oraz sypia z samą Wandą, która w tajemniczy sposób pojawia się w każdym miejscu, gdzie daje on koncerty, bo jakżeby inaczej?

Gdzieś w tle Franco dał nawet radę upchnąć śledztwo policyjne oraz kilka imprez dla bogatej arystokracji, która zgodnie z duchem czasów przedstawiona została jako koszyk zgniłych owoców łakomych jedynie na orgie seksualne. Faktycznych scen seksu jest jednak w filmie niewiele, a nagość w porównaniu z późniejszymi dziełami artysty, raczej nie dominuje akcji. Dzieło godne polecenia wszystkim zainteresowanym twórczością hiszpańskiego eksploatatora!

Conradino Beb

 

Oryginalny tytuł: Venus in Furs
Produkcja: RFN/Włochy/Wielka Brytania, 1969
Dystrybucja w Polsce: Brak
Ocena MGV: 3,5/5

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: