Alan Sepinwall ma dużo do powiedzenia na temat nieprzeciętnych ramówek, jakie w ostatnich 8 latach pod nos podsuwają nam amerykańskie i brytyjskie stacje telewizyjne, zapełniając je oryginalnymi serialami (tu wstaw odpowiedni tytuł). Jego książka The Revolution Was Televised, opublikowana w 2013, pomogła zdefiniować krytykom na całym świecie, czym właściwie jest Złoty Wiek Telewizji i dała pole wielu poważnym dyskusjom na temat rewolucji, jaka dokonała się w przemyśle rozrywkowym w ostatnich dwóch dekadach.
Ten przełom doprowadził do tylu zmian w ostatnich dwóch latach, że Sepinwall był zmuszony opublikować zredagowaną wersję swojej książki, która pojawiła się na rynku kilka dni temu i bierze pod uwagę zakończenie emisji Breaking Bad i Mad Men, analizując błyskawiczne rozpowszechnienie się medium „jakościowego serialu”.
Zapytany, czy można wskazać na konkretny punkt rozpoczynający nową erę dla serialu, Sepinwall odpowiada: Powiedziałbym, że ta linia jest rozmyta. Można argumentować, że Mad Men i Breaking Bad należą do ery współczesnej, jakkolwiek ją nazywamy (Złoty Wiek Telewizji, Szczyt Telewizji etc.), a nie do ery Rodziny Soprano czy The Wire.

Opisałem je w książce, ponieważ wydaje mi się, że są one ostatnimi odcinkami łańcucha łączącymi przeszłość z teraźniejszością. Konkretnie, sukces i prestiż Mad Men produkowanych przez AMC – którzy na początku byli żartem, by stać się liderem przemysłu – pozostaje prawdopodobnie najważniejszym powodem, dla którego wszyscy w tym biznesie śpieszą się obecnie z produkcją własnych seriali ze scenariuszem.
Ale sądzę, że istnieją pewne kluczowe różnice, choć nie chodzi mi wcale o jakość, bo tak samo jak wiele innych wielkich seriali podoba mi się na przykład The Leftovers. Netflix i Amazon przedefiniowały sposób, w jaki konstruuje się seriale, czasem na lepsze, czasem na gorsze.
Reprezentowanych jest więcej różnych głosów, zarówno za, jak i przed kamerą, co można zobaczyć oglądając Orange Is The New Black czy Transparent. Doszło też do delikatnego odejścia od modelu, w którym rządzi scenarzysta, wraz z The Knick, True Detective czy nowym sezonem Miasteczka Twin Peaks, który okaże się tym, czym się okaże.
Autor wskazuje przy tym, że istnieje zasadnicze, strukturalne podobieństwo pomiędzy Breaking Bad, Rodziną Soprano oraz Mad Men, ponieważ wszystkie z nich akcentują przede wszystkim wewnętrzną tożsamość poszczególnych odcinków, a nie łuki narracyjne spajające cały sezon. Wszystko to, co zaskakujące, jest związane z presją sukcesu czy też strachu przed porażką producentów.
Sepinwall potwierdza przy tym wątpliwości manifestowane w ostatnich miesiącach przez wielu dziennikarzy i blogerów, iż ta wysoka fala może się wkrótce załamać. Peter Gould, który napisał Breaking Bad i współtworzył Better Call Saul, porównał to do gorączki złota, co wydaje się trafne. Nie sądzę, żeby taka ilość programowania, sącząca się z tylu różnych kanałów i usług, mogła być podtrzymana. Ale nie mam niestety dostępu do wewnętrznych szacunków. – podsumowuje te obawy.
Nowe seriale mają także wg krytyka istotny wymiar społecznościowy, bo otwierają pole dialogu pomiędzy fanami i twórcami seriali, dla którego centralnym pasmem komunikacyjnym staje się Internet. Telewizja zmienia się przy tym jako medium wraz z usługami streamingowymi tj. Netflix, które pozwalają teraz na „wciąganie na raz” seriali, które tradycyjnie były jeszcze do niedawna emitowane w tygodniowych przerwach.
Innym zjawiskiem, towarzyszącym tej gorączce złota, jest ożywianie starych seriali – produkcja nowych sezonów lub ich ponowna emisja. Ale jak stwierdza Sepinwell: Mam mieszane uczucia względem tych powtórek i powrotów. Chcę, żeby nowe odcinki Z archiwum X, Miasteczka Twin Peaks i Gilmore Girls były dobre, ale to się rzadko zdarza. Seriale się kończą. W porządku. Nie wszystkie z nich potrzebują filmu czy sequelu.

Wszystkie te ruchy w biznesie sprawiają, że bardzo ciężko określić, czy mamy do czynienia z rozwojem trendu, czy z jego schyłkiem, szczególnie że nowych produkcji przybywa z miesiąca na miesiąc. Bardzo trudno to zdefiniować będąc w środku, dlatego że jest tego znacznie więcej, niż dekadę temu. Ale sądzę, iż będzie można napisać podobną książkę do mojej w 2025, patrząc w retrospektywie na Orange Is The New Black, Transparent, Fargo, The Knick, Louie i kilka innych seriali, które kontynuują transformację zapoczątkowaną przez Oz czy Rodzinę Soprano. – podsumowuje krytyk.
Conradino Beb
Źródło: Washington Post