Ciężko nie lubić Billa Murraya, który należy do aktorów z wiekiem mocno pogłębiających swój talent aktorski. Ale Bill był w młodości konkretnym palaczem trawy – zresztą dalej jest – który z powodu swojego dowcipu wpadł w ręce organów ścigania z 5 kilogramami marihuany.
Jak głosi historia opublikowana oryginalnie przez Chicago Tribune, 21 września 1970 Bill czekał na lot do Denver na lotnisku O’Hare International w Chicago i żeby umilić sobie czas zażartował współpasażerowi, że ma w swoim bagażu dwie bomby.
Jego tekst usłyszał jednak steward pokładowy, który natychmiast powiadomił agentów FBI. Ci nieszczęśliwie nie znaleźli żadnych śladów materiałów wybuchowych, ale z walizek wyciągnęli za to 5 kilogramów marihuany wartej w tym czasie $20 tys. (dzisiaj około $100 tys.) Cytat z Chicago Tribune sugeruje do tego, że na Murraya czekali także detektywi obyczajówki, ponieważ otrzymali anonimowe zgłoszenie.
Późniejszy aktor był w tym czasie studentem na jezuickiej uczelni Regis University i za swoje przewinienie, do którego się przyznał, otrzymał pięć lat w zawieszeniu na mocy wyroku sądu okręgowego hrabstwa Cook w stanie Illinois.
To skutecznie zakończyło jego karierę studencką, ale otworzyło drzwi do kariery aktorskiej, której aktor zdecydował się spróbować, z jak wiemy dzisiaj, bardzo dobrym skutkiem.
Conradino Beb
Źródło: The Smoking Gun