Paul Kantner, jeden z pionierów amerykańskiego folk rocka i rocka psychedelicznego, zmarł w czwartek 28. stycznia w San Francisco. Muzyk przeżył kilka dni wcześniej atak serca i był w stanie krytycznym. Jego śmierć potwierdziła długoletnia przyjaciółka i agentka, Cynthia Brown, która podała do wiadomości, iż ostateczną przyczyną zgonu był wstrząs septyczny i niewydolność narządowa.
Paul Kantner był jednym z filarów kultowej grupy Jefferson Airplane, która została przez niego założona w 1965 wspólnie z Martym Balinem w barze Drinking Gourd na Union Street w San Francisco jako projekt folk rockowy. Grupa zadebiutował 13. sierpnia tego samego roku w małym klubie jazzowym The Matrix, a występ został uwieczniony w San Francisco Chronicle, co otworzyło młodej grupie drogę do lokalnej sławy.
W lutym 1966 grupa stała się headlinerem koncertowego maratonu zorganizowanego przez słynnego Billa Grahama w The Fillmore Auditorium, które stało się szybko centralnym miejscem dla buzującej sceny acid rockowej San Francisco. W sierpniu tego samego roku Jeffersoni podpisali także kontrakt płytowy z RCA, co pozwoliło im nagrać debiutancką płytę Jefferson Airplane Takes Off, która okazała się wielkim sukcesem.
Po dołączeniu do zespołu Grace Slick, której garażowy projekt The Great Society rozpadł się we wrześniu 1966, Jefferson Airplane nagrali legendarną płytę Surrealistic Pillow. Ta doprowadziła do masowego zainteresowania sceną San Francisco i dała zespołowi możliwość koncertowania po całym kraju, dzięki czemu psychedeliczny bakcyl rozprzestrzenił się ostatecznie na cały świat.
Grupa wzięła udział we wszystkich najważniejszych festiwalach drugiej połowy lat ’60: Monterey Pop, Woodstock, a także Altamont (w grudniu 1969), który symbolicznie zakończył epokę muzyczno-społeczno-psychedelicznej rewolucji z pomocą klubu Hell’s Angels.
Po rozwiązaniu zespołu w 1974 ze względu na problemy natury prawnej, Kantner wraz ze swoją kochanką Grace Slick zmienili nazwę na Jefferson Starship – nazwa pojawiła się po raz pierwszy na solowej płycie Kantnera, Blows Against the Empire (listopad 1970).
W zespole Kantner przetrwał 11 lat, z którego odszedł po zaakceptowaniu czeku na $80 tys. za obietnicę, że nazwa Jefferson Airplane nie będzie używana bez porozumienia z Grace Slick, która śpiewała w nim jeszcze kilka następnych lat.
Kantner był uważany za prawdziwy charakter, który buchał sarkazmem i lubił też od czasu do czasu rozwścieczyć swoich kolegów. Jako jedyny członek Jefferson Airplane pozostał jednak na stałe w San Francisco, o którym twierdził: Zawsze kochałem San Francisco bardziej od wszystkich innych miast. Miało swoje problemy, ale weźmy pogodę, widoki. Ten mały zakątek dał mi tyle dobrego.
Jego status jako muzyka potwierdziło wprowadzenie do Rock and Roll Hall of Fame w 1996. Artysta pozostawił trójkę dzieci: synów Garetha i Alexandra oraz córkę Chinę. Data pogrzebu nie jest jeszcze znana.
Conradino Beb
Źródło: San Francisco Chronicle
Odpalam ,, Blows against Empire” – niedocenione mistrzostwo połączonych sił Jeffersonów, Grateful Dead i CS&N.
PolubieniePolubienie
Mam oryginal na winylu, bardzo ciekawa plyta. Wlasnie przesluchalem „Volunteers” 🙂
PolubieniePolubienie
Bodaj ostatni taki wspólny, harmonijny zryw , właśnie pod wodzą Kantnera – West Coast Attack na koniec epoki. Potem się to wszystko spartykularyzowało i rozmydliło, a na wierzch wypłynęłą skalkulowana bucówa The Eagles.
PolubieniePolubienie
To jest ciekawy album, lekko psychedeliczny, ale tak naprawde zbudowany na akustycznym brzmieniu i wokalnych harmoniach. Abstrakcyjna tresc, kontrkulturowe science-fiction 🙂
PolubieniePolubienie
A następny poleciał ,,..Baxter…” – mój Jefferson nr 1.
PolubieniePolubienie
Dziwna plyta, nagrywali ja w calosci na kwasie i bawili sie pokretlami 😀
PolubieniePolubienie