Vince Gilligan i Peter Gould (twórcy Breaking Bad i Better Call Saul) gościli ostatnio na PaleyFest w Hollywood, gdzie odpowiadali na pytania moderatorki i zgromadzonej publiczności w ramach panelu dyskusyjnego.
Jednym z pytań najbardziej nurtujących publiczność, która już miała okazję obejrzeć niemal połowę drugiego sezonu Better Call Saul, było: „Kiedy Jimmy McGill w końcu stanie się Saulem Goodmanem znanym z Breaking Bad?”. Gilligan zaskoczyl jednak wszystkich, odpowiadając: Jimmy nie jest gotowy, żeby stać się Saulem Goodmanem. Nie chcemy zmieniać Jimmy’ego McGilla w Saula Goodmana, ponieważ jako pisarze bardziej lubimy Jimmy’ego.
Komentując w jaki sposób udało im się przenieść część charakterów z Breaking Bad, a jednocześnie wzbogacić fikcyjne uniwersum o nowe motywy, Gould powiedział: Krok po kroku. Nie przychodzi mi to łatwo, ale muszę powiedzieć, że nie ma żadnego planu ostatecznego. Czasem mówimy, że jest to dla nas kolej transkontynentalna, która wystartowała wraz z Breaking Bad i być może zakończy kurs na Better Call Saul.
Gould potwierdził także w trakcie panelu chęć rozciągnięcia możliwości prequela i uczynienia z niego sequela w większym stopniu, dowcipkując że „wszystkie zakłady zostają wstrzymane w Omaha”, gdzie zaczynają się obydwa sezony Better Call Saul w bezpośrednim nawiązaniu do proroctwa z Breaking Bad. Ponadto, obydwaj twórcy przyznali, że wiele z oryginalnych scen nigdy nie udało się przenieść z papieru na ekran.
Ale panel niemal wypadł z orbity, gdy jeden z fanów wyznał emocjonalnie, że rzucił pracę, by stworzyć grę planszową opartą na Breaking Bad i chce znaleźć kogoś, kto byłby chętny rzucić okiem na jego projekt. Gilligan uratował jednak sytuację, oferując mu pomoc w znalezieniu odpowiedniego człowieka.
W podsumowaniu Gilligan zdradził również, że miał możliwość wprowadzenia do Better Call Saul jednego z głównych bohaterów Breaking Bad, ale ją odrzucił. To mnie naprawdę dobiło. Byłoby z tego powodu dużo zabawy. – dodał Gould kończąc dyskusję.
Źródło: Hollywood Reporter