Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) usunęła CBD z listy substancji zabronionych. Sportowcy będą mogli używać preparatów zawierających ten związek wraz z nowym rokiem, kiedy rozporządzenie wejdzie w życie.
W nowym rozporządzeniu WADA czytamy: Kannabidiol nie jest już zabroniony. Syntetyczny kannabidiol nie jest kannabimimetyczny, ale kannabidiol wyekstrahowany z konopi może również zawierać pewne stężenie THC, który pozostaje substancją zabronioną.
Innymi słowy, sportowcy mogą teraz używać CBD, pod warunkiem że koncentrat, który stosują nie zawiera śladowych ilości THC. Obecność tego związku może wciąż zdyskwalifikować atletę, jeśli ten przekroczy 150 nanogramów na mm3 krwi, co jest oficjalnym limitem.
Nasze informacje sugerują, że w wielu przypadkach nie mamy do czynienia z konsumpcją w dniu zawodów. Nowy limit to próba upewnienia się, iż wykryta zostaje konsumpcja podczas zawodów, a oddalone zostają te przypadki, kiedy zawodnicy używali marihuany na dni czy tygodnie przed zawodami – mówi Ben Nichols, rzecznik WADA.
CBD stało się gorącym tematem dla WADA dopiero w ostatnich 2-3 latach, kiedy związek stał się popularny w środowisku sportowym jako alternatywa dla tradycyjnych leków przeciwbólowych i antyzapalnych.
Ani CBD, ani THC nie są technicznie środkami dopingującymi w terminologii WADA, ale substancjami, których przyjmowanie jest zabronione podczas zawodów. Oznacza to, iż sportowcy są dyskwalifikowani tylko w wypadku, gdy przekroczą ustalony limit.
Źródło: High Times