Na fali kolejnych oskarżeń o molestowanie seksualne kierowanych w stronę Kevina Spaceya przez pracowników przemysłu filmowego głos zabrał także Jon Bernthal, który pracował z nim na planie Baby Drivera. Bernthal oskarża Spaceya o znęcanie się nad ludźmi, szczególnie mężczyznami, i bycie bardzo nieprzyjemnym.
Bernthal wygłosił swoje słowa krytyki w amerykańskim programie radiowym Jima Nortona i Sama Robertsa (SiriusXM), gdzie wyznał: Gdy przebywałem na planie, gdy z nim pracowałem, naprawdę doprowadzał mnie do szewskiej pasji. Widziałem, że trochę znęcał się nad ludźmi.
Spytany o to, czy była to agresja, czy zachowanie graniczące z napastowaniem seksualnym, Bernthal odpowiedział, że „obydwa”.
Pamiętam, że myślałem wtedy: „Człowieku, jeśli na tym miejscu byłaby kobieta, to coś bym z tym zrobił, coś bym powiedział.” Z tego powodu byłem też naprawdę szczęśliwy, kiedy mogłem się stamtąd ulotnić. Pamiętam, że straciłem wtedy do niego mnóstwo szacunku – dodał Bernthal.

Pomimo tych słów Bernthal nie potwierdził jednak zarzutów kierowanych publicznie wobec Spaceya, mówiąc iż „słabe byłoby dorzucanie do stosu gówna, o którym tak naprawdę nie ma pojęcia”.
Spacey został po raz pierwszy oskarżony o molestowanie seksualne przez Anthony’ego Rappa na planie serialu Star Trek: Discovery w artykule opublikowanym przez Buzzfeed 30.10. Od tego czasu zarzuty przeciwko niemu wytoczyli także: meksykański aktor Roberto Cavazos, dokumentarzysta Tony Montana, a także anonimowy artysta twierdzący, iż Spacey zgwałcił go w wieku 14 lat.
Z powodu kontrowersji Netflix zakończył współpracę z aktorem przy serialu House of Cards, wymazując również jego twarz z planszy w serwisie, a jego nowy film All the Money in the World został wycofany z programu AFI Fest.
Zobacz rozmowę z Jonem Bernthalem