Eksperyment psychologiczny w niemieckich miastach ujawnia prawdziwe źródła dyskryminacji wobec imigrantów

Żyjemy w okresie zaawansowanego kryzysu imigracyjnego, w którym procesy imigracyjne wywierają ogromną presję na systemy administracyjne Unii Europejskiej i państw członkowskich, a także obowiązujące normy społeczno-polityczne, co prowadzi do szeregu konfliktów na poziomie lokalnych społeczności.

Amerykański politolog Nicholas Sambanis poświęcił swoją karierę akademicką na badanie różnych form konfliktów grupowych, skupiając się początkowo na wojnach domowych i konwencjach międzynarodowych, które miały pomóc państwom w ogniu wojny rozpocząć proces pokojowy.

Kilka lat temu Sambanis zajął się jednak badaniem konfliktów, które nie odwołują się do fizycznej agresji, wśród których wyróżnić można dyskryminację na tle etnicznym i religijnym.

Zrozumienie powodów, dla których pewne grupy wchodzą ze sobą w konflikt stało się główną misją założonego przez niego w 2016 Laboratorium Tożsamości i Konfliktu Uniwersytetu Pensylwanii (PIC).

Jego najnowsze badanie, z którego raport został świeżo opublikowany w PNAS, oparte zostało na eksperymencie psychologiczno-społecznym, skupiającym się na źródłach dyskryminacji wobec muzułmanów w Niemczech, gdzie napływ uchodźców i imigrantów jest odczuwalny od wielu lat, ale także z tego powodu, że niemieckie społeczeństwo jest mocno konformistyczne i bardzo ceni porządek.

Jak mówi Sambanis: Sprzeciw wobec imigracji może mieć przyczyny ekonomiczne, do których zaliczyć można konkurencję na rynku pracy, albo przyczyny kulturowe, które wiążą się z zagrożeniem odczuwanym przez mieszkańców danego kraju wobec imigrantów, którzy podważają obowiązujące normy i zmieniają tożsamość narodową.

Większość istniejących prac naukowych ogranicza się do pomiaru antypatii wobec imigrantów czy uchodźców na podstawie badań kwestionariuszowych, w korelacji z profilem społeczno-ekonomicznym respondentów lub ich poglądami politycznymi.

Chcieliśmy jednak wyjść poza ten standard i zmierzyć faktyczne zachowania w warunkach terenowych. Chcieliśmy się dowiedzieć, jakie konkretne aspekty uchodźców czy imigrantów powodują najwięcej wrogości.

Czy chodzi o różnice rasowe? Różnice etniczne? Różnice językowe lub religijne? Czy idea mówiąca, że dyskryminacja wobec imigrantów rodzi się z nieprzestrzegania przez nich dominujących zasad społecznych lub zagrażania zwyczajom jest w ogóle zasadna?

Ostatecznie, hipoteza przyjęta przez badacza oparta została na percepcji burzenia norm i standardów przez imigrantów, co zazwyczaj wywołuje silny sprzeciw społeczeństwa mocno do nich przywiązanego.

Sambanis założył przy tym, że jeśli imigranci zaczynają respektować obowiązujące normy, pokazując że cenią tradycje swoich gospodarzy, poziom dyskryminacji powinien iść w dół – badanie zostało więc zaprojektowane w taki sposób, by sprawdzić, czy założenie jest trafne.

Podstawą eksperymentu stała się wyreżyserowana interwencja. Rodzimy Niemiec został osadzony w roli śmiecącego publicznie osobnika, co w jasny sposób łamało społeczne normy, jako że jest to zachowanie przez większość Niemców niedopuszczalne. W tym samym czasie kobieta-badaczka podchodziła do niego, zwracając mu głośno uwagę, każąc podnieść śmieci i wrzucić je do kosza.

Obiektami badanymi byli świadkowie całego zajścia, którzy chwilę później obserwowali, jak kobieta rozmawiająca przez telefon upuszcza “przypadkowo” torbę z zakupami, z której na chodnik wypadają pomarańcze. Schowani w tłumie badacze notowali, czy ktokolwiek z wcześniejszych świadków zajścia pomaga kobiecie pozbierać owoce.

Eksperyment został również przeprowadzony w wersji alternatywnej, w której kobieta nie zwracała żadnej uwagi na śmiecenie, sygnalizując więc brak przywiązania do norm społecznych. Aby uzyskać wyższą liczbę zmiennych, badacze zastąpili ponadto w połowie sytuacji Niemkę muzułmanką noszącą hijab. Pozwoliło to na zbadanie, czy obcy etnicznie imigranci dostają więcej wsparcia społecznego i czy przestrzeganie norm społecznych obniża poziom dyskryminacji.

Eksperyment został przeprowadzony ponad 1,600 razy na stacjach kolejowych w 30 niemieckich miastach, w zachodniej i wschodniej części kraju, z udziałem 7 tys. świadków, obiektów badania.

W efekcie, dowiedzieliśmy się, że dyskryminacja wobec muzułmanów jest zbyt silna, by zostać zrównoważona przez poprawne zachowanie obywatelskie. Imigrantki, które nosiły hijab, zawsze otrzymywały mniej pomocy w porównaniu z niemieckimi kobietami, nawet jeśli przestrzegały zasad.

Odkryliśmy jednak, że poprawne zachowanie obywatelskie ma pewne zalety, ponieważ dyskryminacja wobec muzułmanów obniża się, jeśli sygnalizują oni troskę o tradycje społeczne swoich gospodarzy.

Ponadto, różnice etniczne czy rasowe same w sobie nie powodowały żadnej dyskryminacji w naszym badaniu. Nie powodowała ich także przynależność religijna, noszenie krzyża czy hijabu – nie miała ona żadnego wpływu na częstotliwość uprzejmych zachowań – stwierdza Sambanis.

Wnioski płynące z badania są takie, że kobiety noszące hijab, które nie zwracały uwagi na śmiecenie, dostawały wsparcie w 60% przypadków, a Niemki, które na to reagowały, dostawały pomoc w 84% przypadków. Gdy muzułmanki reagowały na śmiecenie, dostawały jednak taką samą pomoc, co Niemki, które w ogóle nie reagowały na proceder.

Jak twierdzi Sambanis, eksperyment tego rodzaju pozwala na poznanie wpływu skumulowanej dyskryminacji na postrzeganie tożsamości i przynależności. Pomoc osobie, która upuszcza coś na chodnik, wydawać się może wprawdzie mało znaczącym czynem, ale pomaga zrozumieć badaczom obraz imigrantów wśród gospodarzy, co może z kolei pomóc uświadomić imigrantom, w jaki sposób mogą poprawić swój wizerunek.

Innym wnioskiem płynącym z badania jest to, że najbardziej dyskryminujące wobec muzułmańskich kobiet są niemieckie kobiety – szczególnie ateistki – co było zaskakujące, jako że przekaz medialny za dyskryminację obarcza przede wszystkim mężczyzn. Sambanis postawił więc logiczną hipotezę, że zachowanie to płynie z postrzeganego przez Niemki zagrożenia dla praw kobiet, a więc jest zasadniczo feministycznym sprzeciwem wobec religii.

Naczelną ideą socjobiologicznych teorii konfliktu grupowego jest wrodzona antypatia lub nieufność wobec członków “grup zewnętrznych” (imigrantów), ich definicja pozostaje przy tym bez żadnego znaczenia.

Jednak społeczeństwa mogą obłaskawiać źródła napięć i unikać eskalacji konfliktów, ponieważ poziom konfliktu związany z liczbą różnic pomiędzy danymi grupami jest w praktyce bardzo niski.

Literatura naukowa na temat imigrantów sugeruje asymilację jako główny sposób na zażegnanie konfliktów pomiędzy gospodarzami a imigrantami. Ci drudzy muszą się pozbyć swoich imion, zmienić religię i ukryć swoje zwyczaje, aby zwiększyć poziom swojej akceptacji – podsumowuje Sambanis.

Conradino Beb

 

Źródło: Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS)

2 komentarze

  1. W temacie imigracji polecam „Umowę z Bogiem” Eisnera. Facet inspirując się swoimi doświadczeniami stworzył naprawdę realistyczny obraz zależności i konfliktów między różnymi społecznościami zamieszkującymi Nowy Jork.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: