Na fali filmów reklamowanych jako jedno nieprzerwane ujęcie, coraz więcej kinomaniaków zaczyna się zastanawiać, co to właściwie znaczy. I nie bez powodu, bo w historii kinematografii znajdziemy zaledwie kilka filmów, które faktycznie zostały nakręcone w jednym ujęciu.
Jak definiuje ujęcie nieżyjący już Jerzy Płażewski: Jest to najmniejsza dynamiczna jednostka budulca filmowego zawarta między dwoma najbliższymi cięciami montażowymi. A to prowadzi nas do logicznej konkluzji, iż nie można mówić o jednym ujęciu, jeśli montażysta dokonuje w filmie jakiegokolwiek cięcia, po którym pojawia się kolejna scena.
Faktycznie, ani Oczy węża Briana De Palmy, ani Birdman Alejandro Gonzáleza Iñárritu, ani 1917 Sama Mendesa nie zostały nakręcone w jednym ujęciu, a jedynie pozorują je zręcznym montażem, którego triki wyjaśnia Vox w kolejnym znakomitym materiale dokumentalnym.
W jednym ujęciu nakręcono np. film Victoria. Polecam.
PolubieniePolubienie
Faktycznie to jest ich ze dwadziescia 🙂
https://en.wikipedia.org/wiki/One_shot_(film)
PolubieniePolubienie
Z bardziej przyziemnych rzeczy to teledysk “Wannabe” Spice Girls tez jest one shot.
PolubieniePolubienie
Wielki klasyk!
PolubieniePolubienie