Zostało powiedziane, że „prawda uczyni człowieka wolnym”. Prawda sama w sobie jednak jeszcze nikogo nie wyzwoliła. Tylko ZWĄTPIENIE jest w stanie spowodować wyzwolenie umysłu.
– Anton Szandor LaVey, Biblia szatana –
Mimo że jego nazwisko kojarzy się z Szatanem w swojej czystej postaci, legenda życia ojca współczesnego satanizmu pozostaje w znacznej mierze plątaniną zagadek stworzonych przez niego samego. LaVey urodził się w 1930 roku i w jego żyłach płynęła mieszanina krwi żydowskich imigrantów z Węgier. Twierdził jednak, iż był w istocie pochodzenia gruzińsko-rumuńsko-alzacko-cygańskiego. Już we wczesnej młodości pasjonowały go wszelkie niesamowite historie, które opowiadała mu matka. Treści tych opowieści wypełniały postacie wampirów i czarownic wywodzących się z Transylwanii.
Przyszedł na świat w wojennej atmosferze i już jako dziecko wybierany był najczęściej na dowódcę zabaw w wojnę. W 1942 roku LaVey po lekturach wojskowych podręczników stwierdził, że nauka Kościoła jest w każdym miejscu błędna. Uznał, że świat nie składa się wcale z miłych owieczek, które trzeba prowadzić przez życie za rączkę. Już wtedy rozumiał, że ludzie to dzikie bestie z którymi trzeba odpowiednio postępować.
Z tego powodu porzucił szkołę (mimo, że uznawany był za „cudowne dziecko”) i wstąpił do grupy cyrkowej Clyde’a Beatty’ego. Nie widząc różnicy między ludźmi a dzikimi bestiami zajmował się karmieniem lwów i tygrysów.
Jego genialne podejście do tego zagadnienia zostało dostrzeżone przez głównego tresera zwierząt, który mianował LaVeya swoim asystentem. LaVey nauczył się również w tym okresie gry na pianinie ze słuchu i zaczął zastępować cyrkowego pianistę, kiedy ten był zalany tak, że nie mógł sam spełniać swych obowiązków.
Cyrk porzucił kiedy miał osiemnaście lat i został asystentem magika. Tam nauczył się hipnozy i studiował okultyzm. W ramach zajęć dorywczych grał również na organach dla wędrownych kaznodziejów. Tam właśnie uderzyła go mocno dwulicowość chrześcijan.
Obserwując ludzi zrozumiał charakter ludzkiej hipokryzji i uznał, że ludzkich instynktów nie da się ograniczyć przez stawienie na ich drodze przykazań, czy innych nakazów. Zdawał sobie już sprawę, że ludzka, zmysłowa natura zawsze wygrywa. Sam o tym jeszcze nie wiedział, ale to właśnie stać się miało podwaliną doktryny Kościoła Szatana. W tym punkcie była jednak do tego jeszcze daleka droga.
W wieku lat 21 LaVey ożenił się i wstąpił na Wydział Kryminologii w City College of San Francisco. Niedługo potem został policyjnym fotografem i miał okazję podziwiać prawdziwą bestię, jaka siedzi w człowieku. Kiedy fotografował zmasakrowane ciała ofiar zadawał sobie pytanie o istotę i rolę Boga w świecie.
Powoli doszedł do wniosku, że wiara w Boga i Szatana nie ma sensu. Zaczął szukać w swym umyśle nowej drogi i ją znalazł . Stwierdził, że ani Bóg, ani Szatan nie są realnymi postaciami, lecz jedynie personifikacjami sił natury lub kosmosu, które zawsze fascynowały człowieka.
Zrozumiał, że na świecie nie ma kodyfikowalnego dobra i zła i że całą wiedzę o tych pojęciach trzeba konfrontować z zaistniałą sytuacją i umieszczać w pewnym kontekście. To były podwaliny jego satanistycznej myśli.
Z pracy odszedł po trzech latach, nie wiedząc co do końca o tym wszystkim myśleć. Wrócił do gry na organach, ale tym razem w nocnych klubach i teatrach, co przyniosło mu pewien dochód. Cały czas wchodził przy tym głębiej w istotę okultyzmu i czarnej magii. Gromadził na ten temat materiały i szukał ludzi o podobnych zainteresowaniach.
Raz w tygodniu wygłaszał również w San Francisco wykłady na temat zagadek magicznych, tajemnic nawiedzenia, ESP (postrzegania pozazmysłowego), snów, wampirów, wilkołaków, przepowiedni, magii ceremonialnej itp.
Świeże podejście LaVeya i jego filozofia szybko zjednały mu sympatię różnych kontrkulturowych i kryminalnych środowisk – wśród nich hipisów z Haight-Ashbury oraz lokalnych mafiosów. Powoli wokół niego i Kennetha Angera wyrosło „Koło Magiczne”. Głównym celem tego zgromadzenia było celebrowanie magii rytualnej, wypracowanej na podstawie wcześniejszych osiągnięć w tej dziedzinie i własnych przemyśleń.
Nowa religia zaczęła powoli wyłaniać się z mroku, by zakwitnąć około 1966 roku – sam LaVey twierdzil, iż w ostatnią noc kwietnia (Noc Walpurgii) „Koło Magiczne” zostało ostatecznie przemianowane na Kościół Szatana. Data była bardzo szczególna, gdyż właśnie tego dnia przypadało wg. niego największe święto magiczne w roku.
Dzisiaj uważa się, że był to kolejny mit stworzony przez LaVeya … tak, jak bycie konsultantem Romana Polańskiego podczas kręcenia filmu Dziecko Rosemary i granie w samym filmie roli Szatana, gwałcącego główną bohaterkę. W rzeczywistości LaVey nigdy nie znał Polańskiego i nie miał żadnego udziału w kręceniu tego kultowego horroru.
Film stał się jednak dla niego kolejną inspiracją w rozwijaniu satanistycznej teorii, mówiącej, że wszystkie dotychczasowe religie były oparte na wstrzemięźliwości oraz ograniczaniu człowieka, z czym LaVey postanowił skończyć. Uznał, że duch buntowniczy zawsze był motorem postępu i ogłosił początek Ery Szatana, której był prorokiem.
Wszystkie zasady, jakimi miała być nacechowana nowa religia zostały zawarte w Biblii Szatana, wydanej w 1969 roku. Wydawnictwo to okazało się wielkim sukcesem LaVeya, ale doprowadziło do rozłamu w Kościele Szatana, który w tym czasie przeżywał prawdziwy rozkwit. LaVey pokłócił się z Angerem oraz dr Michaelem Aquino.
Poszło zasadniczo o kwestie ideologiczne i realność istnienia Szatana – Anger był zainteresowany rozwijaniem praktyki w oparciu o teorie okultystyczne Aleistera Crowleya, a Aquino satanistyczną indywiduacją. W końcu oboje, razem z nieliczną grupką zwolenników, odłączyli się i założyli Świątynię Seta. To nie przyniosło jednak szkody Kościołowi LaVeya, a nawet oczyściło jego szeregi i umocniło innych członków. Kościół cały czas zdobywał nowych wyznawców i rozwijał się, aż do sławetnej nagonki w latach osiemdziesiątych.
W tym okresie Stany Zjednoczone przeżywały odrodzenie fundamentalistycznej prawicy i pod adresem satanistów wysunięto tysiące oskarżeń o popełnianie przestępstw seksualnych na dzieciach. Ostatecznie skończyło się na całkowitym oczyszczeniu LaVeya z zarzutów. Nie doszło do ani jednego skazania.
Struktura Kościoła Szatana została jednak tak nadwyrężona, że do dzisiaj nie odbudował on całkowicie straconej wtedy pozycji. W czasie najsilniejszej nagonki jego szeregi stopniały tak, że przy LaVeyu zostało zaledwie kilku wiernych współpracowników. Sam LaVey wycofał się na ubocze i opuścił Czarny Dom, w którym zamieszkiwał, w obawie przed zamachem na swoje życie.
LaVey miał jeszcze później kłopoty sądowe, ale zupełnie innej natury. Ex-żona skarżyła go o alimenty, a katolicka sędzina skorzystała z okazji, aby postawić go pod pręgierzem opinii publicznej i przychyliła się do jej argumentów. Były to jednak wyłącznie kłopoty osobiste.
LaVey zmarł nieoczekiwanie w 1997 roku na atak serca. Kościół Szatana mimo utraty przywódcy nie rozpadł się jednak i nadal działa jako jedna z najbardziej spójnych organizacji w USA – jego glową była przez pewien czas córka Antona, Karla LaVey, a obecnie jest nią Peggy Nadramia. Jego placówki od przynajmniej dwudziestu lat zaczynają powstawać w większości krajów europejskich i nie tylko.
Krasnolud / red. Conradino Beb
Źródło: Satanorium.pl
Polecane strony:
GDZIE W POLSCE ODBYWAJA SIE CZARNE MSZE JEST MOZLIWOSC PRZYNALEZNOSCI ORAZ UCZESTNICZENIA W CELEBRACJACH ?
PolubieniePolubienie
Daj ogloszenie w Internecie, na pewno ktos sie zglosi
PolubieniePolubienie