Buntownik bez powodu (1955)

Kultowy portret amerykańskiej młodzieży lat 50-tych. Szukanie autorytetów wśród starszych kolegów, konflikty z rodzicami i policją oraz buntowanie się przeciwko regułom nie dającym zbyt wiele swobody – regułom, ustalonym przez dorosłych w celu zbytniego kontrolowania swoich dzieci i narzucania im swojej woli. Rodzice, nauczyciele ani nawet przedstawiciele prawa nigdy nie byli autorytetami dla młodych ludzi. Nastolatkowie większy respekt mieli do starszych kolegów, którzy wydawali się silniejsi i niezależni, a tak naprawdę byli równie samotni i nieszczęśliwi.

W centrum wydarzeń znajduje się trójka młodych ludzi. Pozujący na twardziela, ale w głębi duszy wrażliwy Jim Stark, młoda i szukająca wrażeń dziewczyna, Judy oraz niepełnoletni Plato to trio bohaterów, którzy nierozumiani przez dorosłych, tworzą własną „rodzinę”. Ich relacje oparte są na wzajemnym zaufaniu, zrozumieniu i wsparciu.

Kiedy Plato okazuje się zbyt nieostrożny i popada w konflikt z prawem przyjaciele nie zostawią go samego. A oprócz konfliktu z prawem jest jeszcze konflikt z bandą chuliganów. Ich herszt ulega wypadkowi z powodu nierozwagi i brawury, więc pozbawieni przywódcy złoczyńcy stają się jeszcze bardziej agresywni i pełni bezpodstawnych podejrzeń.

Film nie jest może w dzisiejszych czasach tak aktualny, jak w momencie powstania, ale młodzi widzowie w każdym pokoleniu powinni się identyfikować z bohaterami filmu Nicholasa Raya. Są to barwne, interesujące postacie, których charakter jest wyraźnie rozrysowany, bez żadnych niedopowiedzeń – nie jest to wada, tylko typowy styl hollywoodzki lat 50-tych. Mniej wiarygodni i słabiej zarysowane są postacie dorosłych (rodziców i policjantów), przez co faktycznie można odnieść wrażenie, że główni bohaterowie buntują się bez powodu.

Często czytamy relacje prasowe o chuligańskich zadymach zastanawiając się, jaki jest powód tych awantur, prowokujących do działania policji. Czasami zastanawiamy się czy coś takiego może zdarzyć się w naszym otoczeniu, w rodzinie lub wśród przyjaciół. Nie wiemy, jak byśmy się zachowali, więc podziwiamy Jima Starka za jego twardy charakter, upór, rozsądek i zimną krew.

Z  jednej strony próbuje udowodnić swoją odwagę, by zaimponować rówieśnikom, z drugiej strony przyjaźni się z nielubianym przez wszystkich Plato, a dowodem przyjaźni jest chociażby taki prosty gest, jak oddanie swojej kurtki. Nie bez znaczenia jest też fakt, że kurtka jest koloru czerwonego, oznaczającego zarówno miłość jak i niebezpieczeństwo.

O to, aby widzowie identyfikowali się z bohaterami filmu zadbał nie tylko reżyser i scenarzysta, ale przede wszystkim trójka znakomitych młodych aktorów. James Dean zagrał tu bez wątpienia najlepszą ze swoich trzech głównych ról, ale trzeba też przyznać, że film Raya to najlepszy z trzech filmów z udziałem Deana. Natalie Wood i Sal Mineo stworzyli przekonujące portrety psychologiczne zagubionych nastolatków i wypadli znacznie lepiej w konfrontacji z aktorami, którzy zagrali rodziców głównych bohaterów. Małą, ale doskonałą rolę Goona zagrał w filmie także młody, zaledwie dziewiętnastoletni Dennis Hopper.

Buntownik bez powodu to znakomity film, będący ambitną analizą ludzkich zachowań, w której reżyser głęboko wnika w psychikę postaci, wyciągając z aktorów maksimum ich możliwości. Akcja toczy się wolno, a napięcie dramaturgiczne zwiększa się stopniowo – pozwala to na głębszy rozwój charakterów, ale też sprawia, że nie brakuje dłużyzn. W dodatku realizacja niektórych scen wydaje się nie do końca przemyślana – jednak ogólne wrażenie po obejrzeniu filmu pozostaje pozytywne.

Na pewno warto ten film obejrzeć, bo jest to doskonała robota aktorska i reżyserska. Piękna jest także warstwa wizualna – kolory pełnią tu funkcję symboliczną, sugerują, że mimo aspektów społecznych i psychologicznych ma to być film romantyczny i atrakcyjny dla widzów, pozbawiony przemocy, gwałtów, seksu i drastycznych rasistowskich dialogów. Oglądając film od początku, można wniknąć w klimat dawno minionych, stylowych lat 50-tych – czasów outsiderów, buntowników i nowego pokolenia aktorów (Brando, Dean, Newman).

W tym okresie filmy stały się bardziej dojrzałe, a twórcy bardziej doświadczeni, gdyż II Wojna Światowa nauczyła ich, że nie należy marnować czasu na błahe i banalne tematy. Oglądając Buntownika bez powodu młodsi widzowie mogą wczuć się w psychikę głównych postaci, a starsi poczuć nostalgię za dawnymi czasami. Mógłby to być film dla każdego, gdyby tylko każdy doceniał takie stare klasyki.

Mariusz Czernic

 

Oryginalny tytuł: Rebel Without a Cause
Produkcja: USA, 1955
Dystrybucja w Polsce: Galapagos Film
Ocena MGV: 4,5/5

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: