Wśród wielu imponujących gialli mało jest obrazów z tak oryginalnym konceptem i ładunkiem emocjonalnym, co Baba Jaga w reż. mało znanego europejskiej publiczności Corrada Fariny, który zrealizował oprócz tego tylko jeden film fabularny. Scenariusz, oparty na jednym z zeszytów kultowej włoskiej serii komiksowej Valentina, został przez Farinę przekształcony w pogańską opowieść o bohemie artystycznej Milanu początku lat ’70, w której wątki czarownictwa mieszają się z satyrą polityczną i erotycznym fetyszyzmem.
Baba Jaga jest przy tym jednym z pierwszych gialli, obok Nie torturuj kaczuszki Fulciego, w których pojawiają się elementy paranormalne jako element kluczowy dla rozwoju intrygi, dodające charakterystycznego klimatu. I choć trudno Babę Jagę zdecydowanie nazwać horrorem, widać tu początki drugiej fali włoskiego kina grozy. Ale jest to ostrze zdecydowanie erotyczne, zainspirowane m.in. przez Barbarellę (1969).
Jednak sama Valentina to specyficzne fumetto. Seria zaczęta przez Guido Crepaxa na początku lat ’60 wprowadziła sylwetkę pięknej i smukłej – niemal anorektycznej – fotografki jako głównej bohaterki, która dużą część czasu spędza w świecie marzeń, wizji, snów – można powiedzieć, że w specyficznym stanie transu – gdzie napotyka różne nieziemskie postaci.
Do tego dochodzi jeszcze wrodzony sex appeal Valentiny, który rzuca w jej stronę wielu przystojnych mężczyzn, próbujących się z nią przespać. Artystka jest jednak istotą kapryśną i nie daje się po prostu uwieść, częściej zabawiając się ze swoimi amantami, szczególnie z tymi, którzy mogą jej posłużyć do realizacji fantazji erotycznych. W istocie bohaterka odsłania często swoją miłość do fetyszyzmu (jeden z pierwszych przykładów wprowadzenia tego typu wątków do mainstreamu komiksowego).
Film przejmuje ogólną charakterystykę Valentiny jako niezależnej profesjonalistki, ale silniej kontekstualizuje jej perypetie, umieszczając je w twardej rzeczywistości polityczno-społecznej północnych Włoch początku lat ’70. Valentina (w tej roli Isabelle De Funès) staje się znaną w środowisku artystyką, odwiedzającą partyzanckie inscenizacje lokalnych teatrów eksperymentalnych (od jednej z nich zaczyna się film), pokazy niemieckiego kina ekspresjonistycznego oraz imprezy, na których dyskutuje się czy rewolucję zaczną związki zawodowe czy też pisarze i filmowcy.
To wszakże początek anni del piombo – najbardziej burzliwego okresu we współczesnej historii Włoch, nazwanego tak z powodu ogromnej liczby zamachów bombowych, zabójstw i wojen mafijnych – które skończyły się dopiero na początku lat ’80 po zamachu na dworcu kolejowym w Bolonii.
Pewnej nocy bohaterka wędruje przez opuszczone ulice w stronę domu, gdy przypadkowo znajduje małego owczarka niemieckiego w kręgu świec – sama scenografia zapowiada, że to raczej niezwykłe wydarzenie – którego decyduje się w mgnieniu oka uratować przed pędzącą limuzyną, z której wysiada… czarownica, każąca się zwać Babą Jagą. Akcja zostaje zawiązana, kiedy starsza pani (grana przez doskonale znaną wszystkim fanom giallo Carroll Baker) zaprasza Valentinę do wnętrza samochodu oferując podwiezienie, po czym odsłania jej nagie udo, by pożyczyć sobie zapinkę od pasa do pończoch w niewiadomym celu – choć możemy przypuszczać, że raczej z niecnym zamiarem.
Od tej pory Valentina będzie czuła na swoim życiu magiczny wzrok Baby Jagi, a do jej pracy wkrótce wkradnie się mroczny chaos. Jej aparat fotograficzny zacznie zabijać ludzi pstryknięciem, a darowana przez czarownicę, dziwna lalka, okaże się magicznym chowańcem, który posiada moc transformacji i zabija ostrą szpilą modelki, pracujące dla Valentiny, korzystając z osłony dziwnie zapadających ciemności. Valentina będzie wprawdzie próbowała zwierzyć się ze swoich podejrzeń Arno (George Eastman) – znajomemu reżyserowi reklamówek – ale ten tylko ją wyśmieje tłumacząc, że czarownice nie istnieją… aż w końcu będzie zmuszony uwierzyć w jej historie!
Przepiękny filmy Fariny korzysta zarówno z typowych dla wczesnego okresu giallo rozwiązań tj. tajemnicze zabójstwa, niepewna tożsamość, ale wprowadza również silnie kontrastujące elementy fantastyczne tj. istnienie czarownic, stare indoeuropejskie wierzenie w kradnięcie dusz przez zaczarowane rekwizyty lub chowańce, czyli zwierzęta, figury lub lalki, w które mag jest w stanie przelać część swojej siły, by wykorzystać je do pełnienia posług, oraz dziury w tajemnicznych miejscach, które są bramami do świata podziemnego. Dzięki tym pogańskim inspiracjom Baba Jaga staje się filmem nad wyraz interesującym – szczególnie, że praktycznie pozbawionym przemocy.
Zamiast niej Farina eksploruje fetyszym, wprowadzając seksowne sesje zdjęciowe z werbalnymi aluzjami do orgii seksualnej, sceny miłości fizycznej przedstawione w formie komiksowych kadrów, czy też niezwykłą scenę biczowania nagiej Valentiny przez lalkę w postaci młodej kobiety (granej przez Ely Galleani: Jaszczurka w kobiecej skórze, Emanuelle w Bangkoku), odzianej w perwersyjny, skórzany kostium.
Do tego dochodzą jeszcze wieloznaczne, surrealistyczne sekwencje snów Valentiny z eksploatacją nazistowskich i pruskich mundurów, które jeszcze bardziej mieszają dwa poziomy rzeczywistości filmowej i świetnie pokazują wielki talent reżysera. Z tych wszystkich powodów Baba Jaga powinna spodobać się zarówno miłośnikom horrorów erotycznych i softcore’ów, tym którzy w giallo szukają odskoku od szaleńca w czarnych rękawiczkach, a także miłośnikom pogańskich thrillerów w stylu Kultu.
Conradino Beb
Znany pod tytułami: Baba Yaga / Devil Witch / Baba Yaga, Devil Witch / Black Magic
Produkcja: Włochy, 1973
Dystrybucja w Polsce: Brak
Ocena MGV: 4/5