Ten rzadki sataniczny horror w reżyserii Piera Carpiego – znanego we Włoszech autora powieści giallo, który zrealizował zaledwie dwa flmy – świeci ciekawym scenariuszem i przepięknym, psychedeliczno-syntezatorowym soundtrackiem kompozytora Stelvia Ciprianiego. Dobry gracz w swoim gatunku, który bez wątpienia nie wytrzymuje konkurencji z takimi arcydziełami, jak: Opętanie (1981), Diabły (1971), Matka Joanna od aniołów (1960) czy AntyChryst (1976), ale z drugiej strony nie żywi żadnych pretensji do bycia artystycznym pomnikiem filmowym i umiejętnie eksploruje swoją niszę.
Co rzuca się najmocniej w oczy, to bardzo dobra praca kamery, która wraz z oświetleniem zręcznie kreuje mroczną atmosferę. Akcja jest zaś konsekwentnie popychana do przodu aż do fatalnego rozwiązania. Atmosferę pomogła bardzo wykreować muzyka Ciprianiego, wprowadzająca widza w diaboliczny świat dzięki pięknym, psychedelicznym aranżacjom.
Intryga jest prosta, ale z łatwością łapie za jaja odsłaniając coven czy też krąg czarownic, spełniających się w satanistycznych ceremoniach, w których oferują swoje ciała Lucyferowi. Będące wynikiem rytualnego seksu z Księciem Ciemności dzieci przynoszą jednak na świat mroczne dziedzictwo. To staje się prawdziwym problemem, kiedy jedno po drugim zaczyna ujawniać potężne, demoniczne moce.
Szczególnie jedna z dziewczynek, Daria, wydaje się pozostawać w bardzo bliskim kontakcie z Panem Mroku. Pozbywa się ona swojego godnego pożałowania ojca z pomocą czarnej magii i wkrótce zaczyna terroryzować kolegów szkolnych, a następnie nauczycielkę zabijając wszystkich krok po kroku z pomocą Szatana. To w końcu przyciąga uwagę jej matki-czarownicy, która decyduje, iż jej córka powinna zostać przywołana do porządku i prosi coven o szybką interwencję.
Czarownice przygotowują rytuał banishingu, dla odprawienia którego niezbędna jest obecność księdza. Ten ma pomóc w oczyszczeniu duszy dziecka z pomocą komunii świętej, ale jest już za późno, gdyż mroczne moce Darii czynią ją odporną na wszelkie działania magiczne, a sam Książę Mroku daje jej ważne zadanie do wypełnienia.
Wspomagana przez Szatana dziewczynka torpeduje bez trudu wszystki wysiłki covenu, próbującego zniwelować jej niebezpieczne moce, a w końcu zmusza do poddaństwa własną matkę, która rysuje wokół niej magiczny krąg i przywołuje siły światła w desperackiej próbie oczyszczenia dziecka z zepsucia. Daria bez trudu łamie jednak magiczną barierę i wołana przez swojego ojca zabiera się do roboty! Film charakteryzuje bardzo ciekawa, niespodziewana końcówka.
Krąg ciemności jest oczywiście jednym z TYCH obrazów, zrealizowanych w latach ’70, które eksploatowały wielki sukces Egzorcysty nadymając i rozwałkowując wątki, które uczyniły z dzieła Friedkina tak wielki sukces kasowy. Jednak Szatan w kinie lat ’70-’80 nigdy nie okazałby się tak wielkim fenomenem, gdyby nie kultowe Dziecko Rosemary w reż. Romana Polańskiego, które z kolei zawdzięcza wiele ze swojej treści pierwowzorowi diabła na taśmie filmowej – Matce Joannie od aniołów Jerzego Kawalerowicza.
I choć ta grudka złota Polskiej Szkoły Filmowej nigdy nie miała być horrorem, w zamierzeniu idąc raczej śladem dramatu historycznego, naszpikowanego nieprzeciętną psychologią głównych bohaterów, której zaistnienie umożliwiła wielka obsada z głębokim doświadczeniem teatralnym – na Zachodzie film ten traktuje się bardziej jako klasyk gatunku! Krąg ciemności nie ma wprawdzie nawet szans na zbliżenie się do poziomu, wyznaczonego przez Kawalerowicza, ale posiada wiele swoiście elektryzujących momentów.
Protagonistkę gra w filmie Annette Heywood, ale dla wielbicieli kina klasy B znacznie ważniejszą aktorką będzie Marisa Mell – gwiazda Jednej na drugiej Lucia Fulciego, która wcześniej dała się poznać m.in. w słynnym Diaboliku Maria Bavy. Mimo że warstwa wizualna Kręgu ciemności może się zasadniczo wydawać spotkaniem na szczycie Odgłosów Daria Argenta z Egzorcystą Friedkina, film przeskakuje obydwa obrazy przynajmniej w dwóch aspektach: otwarcia się na zdjęcia rozbierane oraz eksploatowania magii ceremonialnej, wiccańskiej oraz średniowiecznej demonologii.
Z tych powodów film ten można śmiało polecić miłośnikom kina okultystycznego i satanistycznych szokumentów z LaVeyem w tle. Ponadto, silne są tu także elementy kina giallo, które rządziło na świecie zanim zdominowały go w końcu slashery, filmy gore i horrory okultystyczne. Wielbiciele hororów o Szatanie nie powinni się zawieść, szczególnie że kultyści noszą tu obcisłe legginsy i tańczą balet!
Conradino Beb
Znany pod tytułami: Ring Of Darkness / Satan’s Wife / Un’ombra nell’ombra
Produkcja: Włochy, 1979
Dystrybucja w Polsce: Brak
Ocena MGV: 3,5/5
Pewnie obejrzę, ale raczej z kronikarskiego obowiązku, nie lubię, jak w tego typu filmach jest za dużo liturgii 🙂
Swoją drogą bardzo interesująco wypada konfrontacja,, Diabłów” z ,, Matką Joanną…”.
Ta sama historia i dwa biegunowo różne style – skrajna asceza u Kawalerowicza i przeładowany Grand Guignol u Russella.
Na pewno nie można określac ,, Matki Joanny…” jako ,,…pierwowzoru diabła na taśmie filmowej….” Ten zaszczytny tytuł powinien przypaśc filmowi ,, Haexan” ( Czarownica ) Duńczyka Benjamina Christensena. Najkosztowniejsza produkcja przedwojennego kina szwedzkiego ( 4 mln koron ) kręcona w latach 1918 – 21, to monumentalny paradokument prekursorski nie tylko dla kinowego diabelstwa, ale też dla modnego od lat 90-tych trendu ,, featuring documentary” – panorama europejskiego czarownictwa, satanizmu, okultyzmu i opętań od średniowiecza do początków XX w.
Rozmach totalny, inscenizowane sceny Sabatu godne Cecila DeMillea’
Miałem okazję oglądac dzieło na dużym ekranie w latach 90-tych w ramach przeglądu
zorganizowanego dzięki uprzejmości samego Carla Abrahamssona.
Obraz zaopatrzono w muzykę francuskiego jazzowego perkusisty Daniela Humaira, oraz poetycki spoken word Williama Burroughsa.
PolubieniePolubienie
Z „Haexen” masz zdecydowana racje, tyle ze cieżko oskarżyć Kawalerowicza czy Polańskiego o inspirowanie sie tym kultowym arcydziełem. To jest jednak film w zasadzie impresjonistyczny czy raczej ekspresjonistyczny, w którym narracja pełni funkcje zerowa. Ale jasne, to jest absolutny pierwowzór, pamietam zreszta ze pokazywalem na zorganizowanym przez siebie Festiwalu Filmuf Eksperymentalnych w 2004, w Toruniu z żywym dubbingiem.
W Kręgu ciemności nie ma aż tak dużo liturgii, ale pojawiają sie rytualy, co zreszta nadaje filmowi pewnej dawki „autentyzmu”, której w innych filmach o Rogatym brakuje. Muza jest tez fantastyczna, syntezatorowa psychedelia, co łączy film z gialli. Myśle, ze ci podejdzie…
PolubieniePolubienie
W Toruniu… w pytę. Jak rzekł towarzysz Trocki ,, Będziemy łupic bestię w jej własnej norze..” 😀
PolubieniePolubienie
No stary, to nie byly rurki z kremem, a powazna operacja. Zrobilem 3 edycje w latach 2003-2005. Akurat studiowalem wtedy w Toruniu, a to strasznie skatolone miasto, wiec nie bylo latwo puszczac ludziom filmy o szatanie, okultyzmie i pieprzeniu wlasnych mozgow 🙂 Znalazlem nawet w archiwach starej listy magia@yahoogrops program 2. edycji. Jest tutaj: http://groups.yahoo.com/group/terrasi/message/11864 i faktycznie jest „Haexen” (Czarownice).
Ostatnia edycja w 2005, ktora sie odbyla w dniach 1-2 kwietnia, byla przelomowa, bo godzine po performansie, otwierajacym festiwal umarl papiez. Pilismy do rana 😀
PolubieniePolubienie