Długo oczekiwana płyta Cave’a i The Bad Seeds przynosi zupełny odwrót od eksperymentalno-garażowej formuły, wypracowanej przez Grinderman na dwóch płytach zespołu.
Nick w międzyczasie zdążył się przenieść do angielskiego Brighton (nadmorskiego kurortu znanego z ekscentrycznych mieszkańców), gdzie patrząc zapewne na morskie fale napisał teksty, które znalazły swoją drogę na Push The Sky Away – piętnasty krążek spółki.
Album został nagrany na południu Francji, w zacisznym studiu La Fabrique, które w ostatnim czasie stało się miejscem elitarnych seminariów, prowadzonych przez legendarnego producenta Eddie’go Kramera! Drogowskazami nowego materiału są przestrzeń i melancholia, składniki do których zdążyliśmy się już dobrze przyzwyczaić w przypadku Cave’a.
Mimo że singiel promujący album: We No Who U R, został wybrany dość niefortunnie – trip hopowe podkłady kojarzą się obecnie bardziej z reklamami perfum niż z muzyczną kreatywnością – reszta materiału spełnia oczekiwania ze swoimi nostalgiczno-poetyckimi podróżami przez mroczne krajobrazy wyobraźni.
Jest tu wszystko, czego faktycznie mogliśmy oczekiwać: oszczędnie zaaranżowane melodie, smyczki, delikatne chórki, pasaże na pianinie, a w końcu silny baryton Cave’a i jego enigmatyczne teksty.
Nowy materiał jako całość jest bardzo udanym połączeniem naturalnej wrażliwości artysty i eksplorowania potęgi minimalnych aranżacji, które dzięki starannej produkcji przemawiają jednak z nieustępliwą siłą smutnego giganta, który musi ciągle patrzeć na świat przez lustro swojej wrażliwości.
Taki właśnie charakter ma jedna z firmowych kompozycji Cave’a, Jubilee Street, która kultywuje poetyckiego ducha prywatnej mitologii. W utworze tym Cave trawi hipokryzję współczesnego społeczeństwa, widzianą na ulicach jego nowego miejsca zamieszkania.
Mermaids to z kolei liryczny zapis przychodzenia i odchodzenia… wizji, wiary i marzeń, niewątpliwie związany z szelestem morskich fal, które stały się tak bliskie artyście w Brighton. Inne kawałki zdają się wariacjami na jeden z tematów.
Wszystkie łączy przy tym specyficzny klimat unoszania się nad budynkami, ulicami, patrzenia w niebo czy też w to, co majaczy gdzieś w oddali. I choć nie wszystkie nowe teksty są genialne, a Cave’owi udawało się w przeszłości pisać lepsze, dzięki muzyce The Bad Seeds zamieniły się one po raz kolejny w kameralne, muzyczne perełki.
Jednym z najciekawszych numerów na płycie jest Higgs Boson Blues, który tropi niepewność, towarzyszącą człowiekowi szukającemu wizji. Gitarka odkrywa w nim klasyczne właściwości pentatoniki, a perkusja powtarza w kółko bardzo pierwotny, jazzujący motyw.
Na tym tle Cave snuje długi poemat na temat legendarnego bluesmana Roberta Johnsona, udającego się na skrzyżowanie dróg ze swoją $10 gitarą, by spotkać diabła, a także Hannah Montany – bohaterki amerykańskiego sitcomu – i Miley Cyrus – która wcieliła się w rolę Hannah Montany – unoszących się nad swoimi ciałami.
Większość tekstu stanowi jednak surrealistyczny zlew z powtarzanym w kółko motywem podróży do Genewy oraz obrazami sawanny, delfinów, dzieci i małp. Na Push The Sky Away Cave ponownie udowadnia, że wciąż jest w stanie odlecieć na sporą odległość.
Conradino Beb