Geneza scenariusza do Czasu apokalipsy, choć dzisiaj łatwa do prześledzenia, jest bardzo ciekawa. Wstępny zamysł zrodził się w głowie dwudziestotrzyletniego Johna Miliusa w 1967, kiedy ten, studiując film na Uniwersytecie Południowej Kalifornii, usłyszał swojego wykładowcę, Irwina Blacklera, wychwalającego Jądro ciemności Josepha Conrada. Milius – odrzucony jako kandydat do piechoty morskiej z powodu astmy – zaczął snuć marzenia o filmie wojennym, który zatytułował w myślach Psychedeliczny żołnierz.
Milius przeczytał Jądro ciemności w wieku 17 lat, ale nie chciał czytać książki ponownie. Zamiast tego użył jej jako struktury dla swoich wizji Wojny w Wietnamie, które stałyby się jego własnym podsumowaniem konfliktu. Scenarzysta w tym samym czasie słuchał historii, które opowiadali powracający z frontu weterani wojenni, słysząc o dragach, surfingu… i szaleństwie.
Co ciekawe, Milius zaczął pisać swój scenariusz dla George’a Lucasa, wtedy studenta na tym samym roku i zarazem asystenta Francisa Forda Coppoli, który był w trakcie produkcji Ludzi z deszczu (1969) dla Warner Bros i wspominał później ten czas tymi słowami: Siedzieliśmy w moim biurze na terenie Warner Bros. rozmawiając o swoich marzeniach. Oczywiście, wielu z nich starało sie przepchnąć swoje projekty. Pamiętam, że George Lucas i John Milius wspominali wielu facetów, którzy wracali z Wietnamu.
Milius, zgodnie z duchem czasów, nazwał swój scenariusz Psychedeliczny żołnierz, a George Lucas chciał go sfilmować na polach ryżowych w Północnej Kalifornii, używając kamery 16 mm. Wkrótce Lucas oddalił się jednak w kierunku filmu, który miał się stać jego pierwszym komercyjnym hitem, czyli Amerykańskiego graffiti (1973), a scenariusz przejął Coppola, który bezskutecznie próbował go dorzucić do wiązanej umowy z Warner Bros.
W tym samym czasie tytuł Miliusa został zmieniony przez Coppolę na Apocalypse Now za popularnym hipisowskim badżykiem z napisem Nirvana Now, jednak artysta do scenariusza miał wrócić dopiero w 1975 po zakończeniu pracy nad Ojcem chrzestnym. Wkrótce – wbrew radzie swojego mentora, Rogera Cormana – Coppola ruszył na Filipiny, gdzie praca nad filmem przerodziła się w legendarny już dzisiaj koszmar, który można dokładnie prześledzić dzięki dokumentowi Hearts of Darkness: A Filmmaker’s Apocalypse (1991) w reż. Eleanor Coppoli.
Zobacz wywiad z Johnem Miliusem
Conradino Beb