Ostatnie dni The 13th Floor Elevators

Początek 1968 był trudnym okresem dla wymęczonych problemami z prawem The 13th Floor Elevators. Mimo że na rynku właśnie ukazał się drugi album grupy, Easter Everywhere, życie muzyków w Houston nie należało do najłatwiejszych, bo teksaska policja nie miała litości dla długowłosych frików chodzących po ulicy i pałowała ich bez żadnych skrupułów, a wytwórnia International Artists, dla której nagrywała grupa, zacieśniała coraz bardziej sidła kontroli. W składzie brakowało także stałego basisty. 

W zespole coraz bardziej psuły się również stosunki personalne, a muzycy grali ciągle każdy koncert na kwasie, co wychodziło raz lepiej, raz gorzej. Prawdziwym problemem był jednak stopniowy rozwój schizofrenii u Roky’ego Ericksona, który zidentyfikował się z walką sądową Lenny’ego Bruce’a do tego stopnia, iż wydawało mu się, że sam jest znanym komikiem, aż do momentu kiedy przegryzł kabel od telefonu leżąc w wannie i zaliczył kopnięcie prądem.

Nagrywając Easter Everywhere Roky był jeszcze w doskonałej formie, ale już wkrótce zaczął prezentować coraz bardziej niepokojące objawy psychozy, paranoicznie bojąc się publicznych występów.

Swój strach artysta manifestował specjalną bandaną z trzecim okiem, noszoną na czole, która wcześniej służyła mu do transmitowania kosmicznych wibracji, a teraz ochraniała go również przed mówieniem/śpiewaniem zbyt głośno, co mogłoby wg niego złamać świat na dwoje, a więc zakończyć wszelkie istnienie.

W tym samym czasie rozwijał się konflikt pomiędzy Tommym Hallem i Stacym Sutherlandem. Kością niezgody był stosunek do mainstreamowej religijności, którą Tommy, natchniony Gurdżijewem i Learym, od zawsze mocno krytykował, a Stacy, teraz nowonarodzony chrześcijanin, udzielający nawet lokalnym hipisom wykładów w swoim mieszkaniu, zaczynał po długim okresie agnostycyzmu ponownie akceptować.

stacy_sutherland
Stacy Sutherland / circa 1968-69

Ale Stacy cierpiał w tym samym czasie na poważną depresję i był wyczerpany nerwowo, co doprowadziło do tego, że gitarzysta powiedział w końcu dość odbywanym w nieskończoność tripom na kwasie. To stanęło zaś w sprzeczności z podstawowym założeniem Tommy’ego, że zespół gra koncerty, jak i nagrywa płyty, tylko i wyłącznie na LSD, żeby tworzyć muzykę prawdziwie psychedeliczną.

Ewolucji artystyczno-duchowej The 13th Floor Elevators nie pomagał również stopniowy upadek ideałów psychedelicznej kontrkultury po Lecie Miłości 1967, kiedy kultura headów stała się polem eksploatacji przez amerykański przemysł rozrywkowy i reklamowy, oraz fakt, że w kontrkulturowej społeczności pojawiało się coraz więcej amfetaminy i heroiny, które jak tłumaczy w swojej znakomitej książce dziennikarz Rolling Stone Charles Perry, zamieszkujący w tym okresie Haight Ashbury, były sposobem na radzenie sobie z coraz większą presją społeczną.

Stacy nie należał do najsilniejszych jednostek i jak wielu innych artystów w tym okresie, szybko zaczął nadużywać pigułek z szuwaksem (tzw. fasolek), co jeszcze bardziej nakręciło przeciwko niemu Tommy’ego, który mówił mu teraz prosto w twarz, że „używa narkotyku Hitlera”.

Niedługo później gitarzysta zaczął także walić herkę, co przez jakiś czas pomagało mu na depresję. Początkowo przez przypadek, bo pewnego dnia dziewczyna jego współlokatora przyniosła heroinę zamiast amfetaminy. Jednak wkrótce grzał on już zawodowo i walczył z prawdziwym nałogiem.

*****

Z początkiem lutego wytwórnia International Artists, teraz w posiadaniu większości udziałów Gold Star Studios w Houston, nakazała wszystkim zakontraktowanym przez siebie zespołom rozpoczęcie pracy nad nowym materiałem.

Ze strony The 13th Floor Elevators jedynym, który wykazał inicjatywę, był Stacy, który wspólnie z Dannym Thomasem i Earlem „Dukem” Davisem wszedł do studia, by nagrać jeden kawałek, Wait for My Love. Wkrótce jednak obydwaj zostali sprzątnięci jako muzycy sesyjni przez Lightnin’ Hopkinsa, co wstrzymało na jakiś czas nagrywanie.

Sesja została wznowiona 13 lutego, kiedy Stacy nagrał Now the Time is Autumn oraz I Still Miss My Love, a kilka dni później nigdy nie wydany It’s You. Żaden z tych numerów nigdy nie znalazł się na kolejnej płycie zespołu, Bull of the Woods, która z początku miała się nazywać Beauty and the Beast, była niemal w całości złożona z kompozycji Stacy’ego i która zaczęła się wykluwać 22 lutego z udziałem Roky’ego i Tommy’ego, zaproszonych do studia głównie w celu nagrania overdubów.

Jednak praca nad płytą została wkrótce przerwana ponownie i wznowiona dopiero w sierpniu, tym razem bez Tommy’ego i Roky’ego, którzy w międzyczasie ulotnili się do San Francisco. W efekcie, jednym z niewielu kawałków na nowej płycie, które przypominały o świetności zespołu, był napisany przez Halla i nagrany w lutym Livin’ On. Reszta z numerów (Down by The River, Til Then, Scarlet and Gold, With You) była efektem szybkiej pracy Stacy’ego z Ronniem Davisem i Dannym Thomasem.

Mimo że sielankowy, mało psychedeliczny, niedopracowany aranżacyjnie i w zasadzie bez startu do dwóch pierwszych albumów, wypuszczony ostatecznie na rynek w marcu 1969, Bull of the Woods dość dobrze reprezentował kondycję zespołu w połowie ‘68, która była w strzępach, a która pomimo wielu oddolnych i odgórnych prób, nigdy nie miała się już poprawić.

Wkrótce, gdy zespół miał zacząć kolejną serię koncertów w Teksasie, stan psychiczny Roky’ego pogorszył się do tego stopnia, że wokalista nie stawiał się w klubach albo chował za wzmacniaczami, gdy już udało się go podstępem do nich zaciągnąć. W praktyce, The 13th Floor Elevators często musieli grać w trójkę, a ich występy były mierną kopią tego, co prezentowali jeszcze rok wcześniej.

20  kwietnia Roky został ostatecznie zbadany przez lekarza na prośbę rodziny, który nafaszerował go środkami uspokajającymi i trzymał pod obserwacją przez dwa tygodnie, co doprowadziło do wstrzymania wszystkich koncertów przez grupę.

W tym samym czasie International Artists przejęli całkowitą kontrolę nad singlami, które miały promować Bull of the Woods, a wkrótce wypuścili także fałszywy album live, złożony w większości z materiału demo, nagranego dwa lata wcześniej, do którego dodano overduby z meczu bokserskiego, co wywołało furię u Halla.

Po wypuszczeniu ze szpitala Roky dostał się pod opiekę matki, która w nie radziła sobie jednak z jego stanem psychicznym. Jak pisze ona w swoim pamiętniku, Danny Thomas nafaszerował go dragami (nie wiadomo jakimi) w noc pierwszego koncertu Roky’ego po hospitalizacji, na okazję którego Tommy przyszykował mu książeczkę z tekstami, bo ten ze względu na swoją chorobę zaczynał je zapominać. Skołowany artysta wkrótce był ponownie w szpitalu.

Ostatecznie, kontrolę nad Rokym przejęła wytwórnia, która zdecydowała o umieszczeniu go w prywatnym szpitalu Hedgecroft on Montrose, gdzie opiekę nad nim roztoczył niejaki dr Crow, który zadecydował o leczeniu go elektrowstrząsami i faszerowaniu lekami psychotropowymi bez wiedzy rodziny. 21 lipca Roky został ostatecznie odbity ze szpitala przez grupę swoich przyjaciół z Tommym Hallem na czele, który otworzył śrubokrętem zamknięte drzwi awaryjne i wpakował go do czekającego za rogiem samochodu.

*****

Po kilku tygodniach chowania Roky’ego w różnych mieszkaniach Tommy otrzymał w końcu nakaz sądowy uwolnienia swojego przyjaciela ze szpitala, co zakończyło etap kitrania się po Houston. Jego osobistą decyzją była natychmiastowa przeprowadzka do San Francisco, gdzie chciał znaleźć nowego perkusistę, a później sprowadzić Stacy’ego i Gay Jones (jego kochankę od grudnia 1967).

Roky wylądował w San Francisco kilka dni później po tym, jak „ogórek” Tommy’ego rozpadł się w Big Springs w Teksasie, a wsadzony przez swojego przyjaciela, Freda Hyde’a, do samochodu złapanego na stopa, został przez kierowcę wysadzony ze strachu w Los Angeles.

tommy_hall
Tommy Hall / circa 1967-68

Na miejscu nad chorym artystą opiekę roztoczyła żona Tommy’ego, Clementine, która pamięta ten moment następująco: Przyprowadzili do mnie Roky’ego. Nie byłam znacznie starsza od niego, ale czułam się znacznie starsza, bo był tak młody psychicznie. Trzymałam go w domu razem ze swoim synem i tak go też traktowałam, z tym że Roky był od niego znacznie delikatniejszy. Smutne było to, że mówił takie rzeczy jak „Przechwytuję rosyjskie transmisje w moim zębie. Mówią mi, żebym zabił Jacqueline Kennedy”.

Mimo marzeń Tommy’ego o wznowieniu prób z nowymi muzykami, a nawet koncertowaniu w Avalon pod patronatem Cheta Helmsa, nie pozwalała na to kondycja Roky’ego, który zdążył do tego momentu utracić jakąkolwiek kontrolę nad własnym życiem, a poprzez dryfowanie przez dogorywające w oparach twardych dragów Haight Ashbury natknął się w końcu na heroinę.

Wkrótce z żółtaczką od zakażonych igieł, mieszkający na melinie, muzyk był cieniem samego siebie i gdy jego stara paczka z Austin postanowiła go zabrać do domu w grudniu 1968, do samochodu wsiadał bez butów, a na stacji benzynowej zapodawał sobie w kiblu amfetaminę dożylnie.

Roky pojawił się w końcu w rodzinnym domu 2 stycznia 1969 mówiący sam do siebie, pokryty skrzepami od igieł i wykończony psychicznie. Po kilku tygodniach matczynej i lekarskiej opieki artysta wrócił jednak w miarę do formy, ale tylko po to, by znowu polecieć w dragi, gdy tylko nadarzyła się do tego okazja.

Niestety, los cały czas nie oszczędzał muzyka, gdyż 23 lutego został on złapany przez policję „przy próbie wyrzucenia fiolki z marihuaną przez okno samochodu”, co do której posiadania nigdy się nie przyznał.

Bez funduszy na prawnika Roky przyjął radę obrońcy publicznego i poprosił o zwolnienie z zarzutów ze względu na chorobę psychiczną, która została przez sąd pozytywnie rozpatrzona.

W ten sposób 12 marca artysta został wysłany do Szpitala Stanowego w Austin na obserwację, celem sprawdzenia, czy może być sądzony. Diagnoza dokonana w kolejnych dniach przez dr Edwina Taboada stwierdzała, że jest on chory na schizofrenię i że powinien być hospitalizowany.

10 kwietnia Roky stanął znowu przed sądem, ale wkrótce „zbiegł” bez płacenia kaucji i 23 maja sąd wydał nakaz jego ścigania. Miesiąc później muzyk za namową International Artists sam stawił się na leczenie w swoim dawnym szpitalu, Hedgecroft on Montrose, gdzie miał być doprowadzony do normy, tylko po to, by wytwórnia mogła mu organizować solowe występy na żywo.

To trwało jednak zaledwie kilka miesięcy, bo 4 września Roky został skazany przez sąd na karę więzienia, którą miał odbywać w Więzieniu o Maksymalnym Rygorze dla Chorych Psychicznie w Rusk.

Nie lepiej wyglądała w tym samym czasie sytuacja Tommy’ego w San Francisco, który z braku swojej grupy, próbujący wiązać koniec z końcem w obliczu upadku kontrkulturowych ideałów, zaczął  rozdawać kwas dzieciom pod lokalnymi szkołami, który zatroskana Gay skrzętnie im odbierała, nie mogąc zrozumieć co stało się z jej kochankiem.

Do 1969 lider The 13th Floor Elevators opuścił w końcu miasto i zdryfował w kierunku Laguna Beach, gdzie swoją siedzibę miało w tym czasie Bractwo Wieczystej Miłości – grupa surferów, przemytników marihuany i dystrybutorów LSD. Wkrótce wpadł on jednak w ręce policji na festiwalu w Seattle z dużą ilością psychedelików, w wyniku czego spędził trzy lata w więzieniu.

roky-erickson-70s
Roky Erickson / początek lat ’70

W tym czasie Stacy zamieszkiwał w Teksasie rezydencję ochrzczoną Funky Mansions, heroinową melinę, w której przez jakiś czas ukrywał nawet dwóch przyjaciół po obrabowaniu banku w Dallas.

Do połowy 1969 próbował jeszcze grać pod starym szyldem z Dannym Thomasem, Cecilem Morrisem oraz młodym gitarzystą, Paulem Tennisonem, ale jego szczęście skończyło się we wrześniu 1969, kiedy został kolejny raz aresztowany za dragi, a po wyjściu na wolność za kaucją złamał warunki swojego zwolnienia i został wysłany do więzienia na dwa lata w styczniu 1970.

Tymczasem Roky odbywał swój wyrok w Rusk, gdzie najpierw zafundowano mu terapię elektrowstrząsową, a potem leczono codziennymi dawkami Torazyny, która permanentnie zablokowała mu mięśnie od barku w dół. Lekarz przepisał mu także Navainę, która skutkowała spazmami języka i porażeniem nerwów wzrokowych, tak więc dodatkowo aplikowano mu leki uspokajające.

Zmieniony nie do poznania przez więzienie i „terapię” były wokalista The 13th Floor Elevators wyszedł na wolność w listopadzie 1972, by wkrótce odrodzić się jako artysta solowy!

Conradino Beb

3 komentarze

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: