
Dr Jacob Jolij, holenderski psycholog kognitywny z Uniwersytetu w Groningen, stworzył formułę utworów muzycznych, które zalewają nas hormonami szczęścia. Przy współpracy z brytyjskim brandem Alba naukowiec przebadał 126 hitów rządzących na listach przebojów w ciągu ostatnich 50 lat i odkrył, że najskuteczniejszym z nich jest Don’t Stop Me Now Queen.
Jego formuła wygląda następująco: FGI= ?L postivie / (BPM-150) +(K-[1/3+?,1/3,1/3-?])+1. Badanie wykazało ponadto, że aż 54% mieszkańców Wielkiej Brytanii używa muzyki, żeby się zmotywować i poprawić sobie nastrój.
Drugie miejsce na liście neuropsychologicznie uzasadnionych przebojów zajął klasyk Abby, Dancing Queen, a trzecie Good Vibrations The Beach Boys. Za nimi uplasował się Uptown Girl Billy’ego Joela oraz legendarny hicior z Rocky’ego, Eye of The Tiger zespołu Survivor.
W dalszej kolejności do pierwszej dziesiątki weszły I’m a Believer The Monkees, Girls Just Wanna Have Fun Cyndi Lauper, Livin’ On a Prayer Bon Jovi, I Will Survive Glorii Gaynor i Walking On Sunshine Katriny & The Waves.
Wykorzystując odkrycia dr Jolija, Alba już wykreowała na Spotify „Top Feel Good Tunes” – playlistę najpopularniejszych kawałków z każdej dekady, a sam psycholog dodaje: Piosenka, która poprawia ci samopoczucie, jest bardzo osobista. Muzyka jest nieodłącznie związana z pamięcią i emocjami, a te asocjacje silnie determinują to, czy piosenka wprawia cię w dobry nastrój, czy nie. Jednak można wskazać pewne kryteria dla kompozytorów, którzy chcą tworzyć utwory poprawiające nastrój. Są nimi: temat liryczny, tonacja i tempo.
Teksty traktujące o wakacjach naturalnie przypominają nam o radosnych chwilach, podczas gdy trójdźwięk durowy (np. C-E-G) brzmi dla naszych uszu szczęśliwie, co utożsamiamy z pewnością siebie. Wysokie tempo 150 bitów na minutę wyzwala do tego podświadomie uczucie energii. Łącząc te trzy elementy uzyskujesz formułę na idealną piosenkę poprawiającą samopoczucie.
Pierwsza dziesiątka wg dr Jacoba Jolija!
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
Źródło: Daily Mirror