W wywiadzie grupowym z kilkoma znanymi aktorami hollywoodzkimi (Johnem Boyegą, Garym Oldmanem, Samem Rockwellem i Willemem Dafoe), przeprowadzonym przez The Hollywood Reporter, Tom Hanks przyznaje, że robienie filmów jest fantastycznym doświadczeniem, ale nie wyklucza negatywnych rzeczy, które też się zdarzają na planie.
Pytany, czy nie sądzi, że temat molestowania seksualnego ucieka generalnie twórcom filmowym, i czy jest zaskoczony nasilającymi się w ostatnim czasie oskarżeniami o molestowanie wobec wielu znanych figur hollywoodzkich, aktor mówi:
Nie, nie, nie, ponieważ ludzie robią to co robią z bardzo różnych powodów. Robienie filmów jest doświadczeniem życiowym, które daje dużo radości. Możesz spotkać osobę, w której się zakochasz, możesz śmiać się do rozpuku. To część pozytywna. Ale na planie zdarzają się też negatywne rzeczy.
Niektórzy ludzie szukają pracy w przemyśle filmowym, bo upajają się władzą. A czują się wszechmocni – co jest głównym powodem dla którego zaczęli pracować w branży – dopiero kiedy zaczynają wywierać presję na swoich podwładnych i nie tylko seksualnie. Drapieżnicy są absolutnie wszędzie.
Pytany, czy widział kiedykolwiek podobne zachowanie w akcji, Hanks odrzekł: Jest pewna różnica pomiędzy niestosownym zachowaniem na planie filmowym i zachowaniem drapieżnym. Pierwsze zdarza się, gdy myślisz w ten sposób: „Hm, jesteśmy w cyrku i jesteśmy w drodze, więc reguły nie obowiązują.”
Drugi przypadek to zachowanie w stylu: „Spróbuj dostać ode mnie pracę. Chcesz, żebym dał ci pracę? Udowodnij mi, że chcesz ją dostać.” To grzech, który jest też nielegalny i właśnie ten typ molestowania czy drapieżnego zachowania przekracza granice etyczne.
Źródło: The Hollywood Reporter