Apostoł (2018)

Pozorne pomyłki w filmie Garetha Evansa – twórcy kultowego w niektórych kręgach The Raid (2011) i The Raid 2 (2014) – okazują się sprytnie usytuowanymi punktami zapalnymi. Choć Apostoł osadzony został w epoce edwardiańskiej, jego duch jest mocno średniowieczny, zakorzeniony w odkupieńczym upuszczaniu krwi i twórczym, bosko wyświęconym okrucieństwie.

Apostoł to coś na kształt atmosferycznego opowiadania, które w połączeniu z makabrą i brutalnością tworzy naprawdę osobliwy film. Główny bohater, Thomas (grany przez znanego z Legionu i Downton Abbey Dana Stevensa), zhańbiony i uważany za zmarłego syn majętnej rodziny, na wieść o porwaniu dla okupu swojej młodszej siostry przez tajemniczą sektę, rusza jej z pomocą.

Infiltrując odizolowaną od świata wyspę komunę, Thomas osadza się spokojnie w jej strukturach pod przykrywką bycia „nowym nabytkiem”. Wkrótce udaje mu się zaprzyjaźnić z kilkoma kultystami, w tym z samym przywódcą, samozwańczym prorokiem Malcolmem (Michael Sheen) oraz z jego córką Andreą (Lucy Boynton). Jednak to nie wystarcza, bo uzależniony od opium i wiecznie zły Thomas ma problem z odkryciem, co tak naprawdę dzieje się we wspólnocie i co czai się pod jej powierzchnią.

Film często tworzy nowe ścieżki narracyjne, których później nie chce przestrzegać. Gareth Evans porzuca umyślnie zasugerowane wątki konspiracyjne czy romantyczne. I tak, podobnie jak w The Raid (2011), postaci określają nie tyle emocje, ile granice dzielące ich od zezwierzęcenia. Do tego, prolog wprowadza dość interesującą woltę, która przy większym zacięciu przechyliłby szalę filmu na stronę naprawdę wyśmienitego horroru.

Zamiast szybkiej kopaniny, Apostoł wypełniony jest brutalnymi aktami tortur – od wwiercania się na żywca w czaszkę po miażdżenie kończyn – pokazanymi bez tej majestatyczności, do jakiej przyzwyczaił nas twórca.

To prowadzi do określonego, spójnego zakończenia, choć nie posiada żadnych walorów kathartycznych czy tworzących klimat. Zdjęcia stałego współpracownika Evansa, Matta Flannery’ego, potrafią jednak sklecić z tych krwawych sekwencji ładny obrazek. Ale więcej emocji wzbudzają mimo wszystko jego przebitki na surowy krajobraz wyspy.

Im bardziej widz zgłębia tajemnice sekty, tym szybciej zdaje sobie sprawę, że ta mała społeczność bliska jest rozpadowi, a jej współzałożyciele Quinn (Mark Lewis Jones) i Frank (Paul Higgins) skrywają kilka odrażających sekretów. Gdy patriarchowie zaczną podejrzewać obecność szpiega w swoich szeregach, Thomas zostanie zmuszony nie tylko do konfrontacji ze swoją mroczną przeszłością, ale oferowana mu zostaje szansa na odzyskanie wiary
i odkupienie.

Apostoł to klimatyczne dzieło z pograniczna horroru i thrillera, skupiające się bardziej na mozolnym budowaniu tajemnicy i zagrożenia, aniżeli nagłych skokach tętna. Chociaż zarówno w scenariuszu, jak i w represyjnym okresie patriarchatu pojawiają się odcienie filmów takich jak Kult (1973) i The Witch (2015), Evans wprowadza mocny pierwiastek szaleństwa.

Jako całość, ten specyficzny koktajl skutecznie generuje odpowiednie napięcie oraz zmusza nas do zadania sobie pytania: „Jak bardzo popieprzone rzeczy zaraz pojawią się na ekranie?” Wszystko zmienia się wraz z trzecim aktem. Dla jednych będzie to niepotrzebne zerwanie z początkowo założoną konwencją na rzecz uproszczonego, wizualnego punktu kulminacyjnego. Inni w końcu dostaną długo wyczekiwaną dawkę krwi i przyjemnie groteskowe sekwencje akcji.

Mimo kilku wpadek Apostoł to kino niekonwencjonalne i ekscytujące. Evans stara się pokazać kruchość społeczności zbudowanych na wspólnym systemie wierzeń wpisanym w nurt ludycznego horroru. I choć film nie jest aż tak inteligentny, za jaki chciałby uchodzić, jest na pewno o wiele lepszy, niż można by się tego było spodziewać.

Oskar „Dziku” Dziki

 

Oryginalny tytuł: Apostle
Produkcja: USA/Wielka Brytania, 2018
Dystrybucja w Polsce: Netflix
Ocena MGV: 3,5/5

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: