Pełzająca śmierć (2019)


Alexandre Aja jest znany fanom horroru z takich tytułów jak fenomenalny Blady strach (2003), czy równie dobry remake Wzgórza mają oczy (2006). Jego zdolność do wyciągania na wierzch pokładów napięcia w pozornie pospolitych sytuacjach sprawiła, że był on świetnym wyborem na stworzenie prostego, acz skutecznego filmu grozy.

Hailey (Kaya Scodelario) jest pretendującą pływaczką w drużynie akademickiej na jednej z uczelni stanu Floryda. Nadciągający nad okolicę huragan każe jej zainteresować się ojcem, zwłaszcza że ten nie odbiera wykonywanych przez dziewczynę telefonów. Ignorując ostrzeżenia o ewakuacji, nasza bohaterka na własną rękę próbuje wyciągnąć tatę ze stopniowo podtapianego miasteczka.

Scodelario oraz wcielający się w rolę ojca Barry Pepper tworzą naprawdę sympatyczny zespół. Czuć między nimi naturalną chemię, która sprawia, że wiążąca ich rodzinna więź jest zaskakująco autentyczna. Widz czuje naturalną potrzebę kibicowania duetowi w walce z uwolnionymi z pobliskiego zoo aligatorami.

Choć reżyser znany jest ze swoich skłonności do przesady i bezlitosnego atakowania naszej percepcji znamiennymi dla horroru zagrywkami, w Pełzającej śmierci zdaje się rozumieć, że największy lęk budzi to, czego nie widzimy. Precyzyjna zabawa kątami ustawienia kamery często w bardzo sprytny sposób przekształca pozornie proste ujęcia w pełne napięcia sekwencje.

Jednocześnie Aja z dziką radością przyjmuje horrorowy imperatyw, wedle którego każda poboczna postać skazana jest na śmierć. I robi to w najbardziej przerażający, brutalny sposób, w jaki można wyobrazić sobie spotkanie z aligatorem! Pozwala nam to w pełni zrozumieć konsekwencje, jakie czekają bohaterów, jeśli tylko popełnią błąd w tej grze o przeżycie.

Dzięki napięciu, a to rośnie wraz z podnoszącym się nieubłaganie poziomem wody i dramatyzmowi, jakim wypełniona jest historia, Pełzająca śmierć dostarcza wiarygodne emocje! Nie rezygnując przy tym z kilku zgrabnie wpisanych w całość jump scare’ów, które zadowolą wszystkich fanów nagłego skoku adrenaliny.

Trafionym w dziesiątkę pomysłem wydaje się również umiejscowienie akcji w typowej, amerykańskiej piwnicy pod fundamentami domu. Ta klaustrofobiczna, obślizgła i wilgotna lokacja z biegiem czasu coraz bardziej pogrąża się odmętach brudnej wody, naturalnego miejsca żerowania aligatorów. To wdzięczny motyw dla horroru, zwłaszcza że w finale otrzymujemy śmiertelnie niebezpieczną wariację na temat popularnej zabawy „podłoga to lawa”!

Pełzająca śmierć jest filmem stosunkowo lekkim, który dostarcza pełną dawkę rozrywki i dreszczy. Warsztatowa solidność, kilka naprawdę zuchwałych ujęć i zaskakująco brutalne sceny śmierci tworzą z filmu horror wręcz absolutny! Oczywiście jeśli trzymać się będziemy ram kina spod znaku animal attack. To, co zrobił Steven Spielberg dla rekinów w swoich kultowych Szczękach (1975), Aja powtórzył z aligatorami.

Oskar „Dziku” Dziki

 

Oryginalny tytuł: Crawl
Produkcja: USA, 2019
Dystrybucja w Polsce: Tylko Hity
Ocena MGV: 3,5/5

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.