Rok 1945. W Green Bay w stanie Wisconsin, dnia szóstego sierpnia, w dziewięć godzin po uderzeniu bomby atomowej Little Boy na Hiroszimę, na świat przychodzi Norbert Kox.
Narodzinom szamanów, proroków czy innych pomazańców, zazwyczaj towarzyszą zjawiska niecodzienne. A można śmiało uznać, że zrzucenie czterotonowej bomby uranowej, która zmiata z powierzchni Ziemi ponad 70 tys. istnień, ma znamiona sytuacji wyjątkowej.
Prace Koxa nazywane są wizjonerskimi i mają nieść ostrzeżenie od Boga. Jak to ujął w jednym z wywiadów Richard Metzger: Jego prace wykorzystują potężne symbole i metafory, mające na celu otrząsnąć współczesnego człowieka z duchowego marazmu i oczyścić przekaz biblijny z gromadzących się przez wieki jego mylnych interpretacji.
A tak o sobie samym pisze Norb:
„Byłem buntownikiem od 12 roku życia, a w pierwszy konflikt z prawem popadłem mając lat 15. Założyliśmy mały gang z kryjówką w jednym z tuneli pod Main Street w Green Bay i wejściem pod mostem East River. Spędzaliśmy tam czas i chowaliśmy łup z naszych kradzieży, do momentu gdy po raz pierwszy dopadła nas policja.
To był początek piętnastoletniego ciągu wpadek, skutkujących nie mniej niż czterdziestoma pięcioma aresztowaniami. To były koszmarne czasy. W wieku 18 lat zacząłem jeździć na Harley’u i już wtedy cieszyłem się złą sławą.
Gdy miałem lat 21 musiałem uciekać ze stanu Wisconsin, przed ścigającą mnie policją i wylądowałem w Waterloo w Iowa, gdzie zostałem współzałożycielem gangu motocyklowego Waterloo Outlaws.
Od tamtego momentu, życie nabrało jeszcze większego tempa i stało się bardziej burzliwe niż kiedykolwiek przedtem. Raz poderżnąłem kolesiowi gardło, podczas bijatyki w barze. Niemalże go zabiłem.
Czterokrotnie znalazłem się w sytuacji gdy ludzie z innych gangów przykładali mi broń do głowy, grożąc mi śmiercią. Kilka razy zrobili to policjanci. Jeden z moich braci został zastrzelony na moich oczach.
Był to szok, jednak kontynuowałem to szaleńcze życie. Moi znajomi umierali, jeden po drugim. Wydarzenia te odcisnęły piętno na mojej psychice. W 1974 zaczęły się moje głębsze doświadczenia duchowe, które stopniowo zmieniały i nadawały kształt mojemu życiu na nowo.
W 1975 poczułem obecność Boga i stałem się innym człowiekiem. Od tamtego momentu codziennie, coraz bardziej rozwijam się duchowo i odkrywam nowe horyzonty.”
Poniżej kilka prac autorstwa Norberta