Panos Cosmatos, który spędził na preprodukcji Mandy osiem lat, przyznał w wywiadzie, że nie spodziewał się tak entuzjastycznego przyjęcia swojego filmu. Twórca ujawnił ponadto, iż w głowie kołacze mu się już od dawna sequel.
Cosmatos zadebiutował w 2010 mrocznym obrazem Beyond The Black Rainbow, który początkowo został bardzo słabo przyjęty i dopiero z pomocą kilku krytyków filmowych stał się obiektem zainteresowania fanów kina grozy.
Ale Mandy to już zupełnie inna historia. Film stał się natychmiastowym hitem, z dnia na dzień przywracając do łask Nicolasa „Straight To VOD” Cage’a i czyniąc z Cosmatosa wschodzącą gwiazdę.
Jak mówi filmowiec: Jest to dla mnie bardzo zaskakujące. Spodziewałem się, że film znajdzie swoją publikę, ale że będzie ona znacznie mniejsza. Miałem nadzieję, że mój film przemówi do publiki, do której nikt niczego nie kieruje, i zastanawiam się, czy to właśnie osiągnąłem.
Przypuszczam, iż duża część publiczności poszła na film ze względu na udział Nicolasa Cage’a, ale nawiązała z nim ostatecznie emocjonalny kontakt. A na to właśnie miałem nadzieję.
Na dzień dzisiejszy, film skasował w USA prawie $1,2 mln – w Polsce wciąż nie ma dystrybutora – nie licząc zarobków na platformach online, co zwróciło na Cosmatosa uwagę przemysłu filmowego i krytyków, którzy już pytają go o to, czy nakręci sequel.
Ludzie mnie o to pytali. Ale nie wiem, czy jestem człowiekem sequeli. Wolę, gdy filmy mają swoją własną tożsamość – odpowiada reżyser.
Jednak w tym samym czasie Cosmatos przyznaje, iż rozważał już wcześniej sequel, w którym pogrążony w bólu zabójca, Czerwony Miller, przeniesiony zostaje w inne otoczenie… a konkretnie do zbombardowanego miasta, w którym musi walczyć z nazi punkami.
Tęsknię za sequelami z przeszłości, które były bardzo unikalne, miały swój własny ton. Obecnie, sequele to tonalne kopie swoich poprzedników, jak w serialu telewizyjnym, podczas gdy w przeszłości sequele były radykalnie odmienne od poprzedzających je filmów – dodaje Cosmatos.
Ze względu na spore zainteresowanie osobą reżysera, niewykuczone iż dostanie on niedługo propozycję sfilmowania filmu ze znanej franczyzy. Cage zasugerował mu na przykład, by wziął na warsztat Supermana. Ale Cosmatos wzbrania się jak na razie przed zaangażowaniem w drogi projekt studyjny ze względu na brak reżyserskiej kontroli nad poswstałym w ten sposób filmem.
Zaangażowałbym się w coś takiego tylko i wyłącznie wtedy, gdybym dostał szansę na całkowitą rewizję, a nie kontynuowanie wyznaczonego stylu – stwierdza Cosmatos.
Conradino Beb
Źródło: IndieWire