Zemsta (2017)

W swoim debiucie, Coralie Fargeat, śladem S. Craiga Zahlera i jego Brawl in Cell Block 99 (2017), w inteligentny sposób łączy ekstrawagancką brutalność z wszechobecnym poczuciem beznadziei. Jej film dobitnie sugeruje, że w kinie jest mało miejsca na moralność pod postacią fantazyjnych frazesów. To jazda bez zbędnego owijania w bawełnę, dotykająca naszych patologicznych pragnień, kierująca nas w objęcia kina gatunkowego w najczystszej formie.

Wystylizowana na pełnoletnią Lolitę, z różowymi kolczykami i w obcisłych szortach, Jen (Matilda Lutz), przybywa helikopterem do letniej posiadłości pośrodku pustkowia, która należy do jej kochanka, Richarda (Kevin Janssens), zdradzającego swoją żonę milionera.

Wizyta szybko przeradza się w zakrapianą alkoholem i przypudrowaną koksem imprezę z dwójką jego znajomych. Syndrom dnia kolejnego skutkuje nie tylko bólem głowy, ale również zbiorowym gwałtem i pozostawieniem dziewczyny na pewną śmierć pośrodku spalonej słońcem prowincji. I już do gry wchodzi klasyczny rape’n’revenge!

Początkowe sekwencje zachwycają zmysłowym popem, łączącym pustynne krajobrazy z dekadencką seksualnością zakochanej w sobie pary, klimatem wybitnie teledyskowym. Dodatkowo, Fargeat umyślnie kadruje swoją bohaterkę głównie z żabiej perspektywy, by mocną kreską oddzielić ją od reszty ekranowych postaci.

Gwałt ma miejsce, ponieważ mężczyźni czują się do niego uprawnieni. To mocno ironiczny komentarz na temat tego, jakie konsekwencje ma eksponowanie przez kobietę swojej seksualności w towarzystwie mężczyzn.

Po tym, jak zdesperowani faceci skazali dziewczynę na śmierć, jej powrót może wydawać się mocno absurdalny. Jednak ten irrealizm przypisuje bohaterce nadprzyrodzoną cechę bycia swoistym Aniołem Zemsty, głosem wszystkich pokrzywdzonych kobiet.

Kiedy Jane rusza na swoich przeciwników, Zemsta zamienia się w pełną napięcia, krwi i kurzu, grę w kotka i myszkę. Cała historia, choć mocno ascetyczna, wymusza na aktorach odgrywanie swoich ról z uporem godnym podziwu.

Choć nie jest to dla Lutz pierwsza rola, Zemsta wymagała od niej całej palety emocji, dzięki którym zaznaczyła swoją fizyczną obecność na ekranie jako figury zrodzonej wręcz w ogniu zemsty. Niczym w Szybciej koteczku! Zabij! Zabij! (1965) Russa Meyera, Fargeat stawia na brutalną, feministyczną fantazję pogrążoną w goryczy.

Jen zmienia się w coś na kształt postaci granej przez Clinta Eastwooda z filmu Mściciel (1973). To wizualizacja powiedzenia: „Nie ma nic silniejszego od złamanej kobiety, która sama siebie odbudowała”. Cały swój emancypacyjny wydźwięk, Zemsta miksuje jednak z dużą dozą niedorzeczności, która zawstydziłaby wiele podobnych filmów.

Fargeat bawi się z większością seksistowskich archetypów obecnych w popkulturze. Gwałt przerzuca Jane z jednej fantazji – atrakcyjna, młoda kochanka – wprost na inną – skąpo ubrana heroina z wypalonym feniksem na brzuchu! A wszystko to w psychodelicznej oprawie pustynnego pojedynku nakręconego w stylu Drogi przez piekło (1997) Olivera Stone’a.

Wisienką na torcie jest finał, w którym dwójka pozostałych przy życiu bohaterów krzyżuje broń. Zupełnie nagi Richard i wciąż ubrana Jane to obraz symbolicznego odwrócenia ról. Korytarze, wcześniej miejsce erotycznej przyjemności, teraz pokryte hektolitrami krwi, stają się ostateczną areną ekstatycznego wybuchu seksualnej goryczy.

Zemsta to cudownie szalona przejażdżka, która swym wykonaniem potrafi wwiercić się głęboko w świadomość, nie dając o sobie zapomnieć nawet na długo po seansie. Sposób, w jaki Fargeat dekonstruuje samą naturę filmów akcji, mocno odcisnął nazwisko debiutantki na mapie współczesnych twórców kina gatunku!

Oskar „Dziku” Dziki

 

Oryginalny tytuł: Revenge
Produkcja: Francja, 2017
Dystrybucja w Polsce: Monolith Films
Ocena MGV: 4/5

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: