Wszyscy znamy ten stan totalnego upojenia alkoholowego, w którym fizyczne obiekty zaczynają pełnić nową funkcję. Ale większość tych nocy rozpływa się niestety na drugi dzień w odmętach niepamięci, a do legendy przechodzą tylko te nieliczne, zazwyczaj z udziałem znanych artystów i polityków.
Było słoneczne popołudnie 19 lutego 1982 w Alamo niepodal San Antonio, gdy odbywający trasę koncertową po Teksasie Ozzy Osbourne postanowił, najebany jak worek mąki, odlać się gdzie popadnie w sukience swojej menedżerki. Co jednak uchodzi na sucho pod osłoną nocy, rzadko uchodzi uwadze bogobojnych ludzi w biały dzień… szczególnie jeśli ktoś bezpretensjonalnie odlewa się na pomnik.

W tym przypadku był to pomnik bohatera narodowego Alamo Cenotapha upamiętniający słynną bitwę pod Alamo stoczoną w trakcie wojny amerykańsko-meksykańskiej w 1836, będący źródłem teksaskiej dumy – świętością na miarę Pomniku Poległych Stoczniowców 1970 w Gdańsku.
Zadenuncjowany przez oburzonych obywateli San Antonio, którzy byli świadkami tego poruszającego duszę wydarzenia, Ozzy został aresztowany, ale lokalny promotor Jack Orbin wpłacił za niego 40-dolarową kaucję, dzięki czemu muzyk wyszedł na wolność i mógł zagrać koncert tego samego wieczora. Nieszczęśliwie, chętnych było więcej niż biletów i dym rozpętany przez zawiedzionych fanów pod klubem sprowadził na miejsce stróżów prawa, którzy aresztowali 24 osoby.
Połączenie tych dwóch wydarzeń oznaczało dla Ozzy’ego jedno – banicję na czas nieokreślony przez radę miejską. Ta została jednak oficjalnie cofnięta, gdy muzyk 10 lat później ofiarował $10 tys. organizacji Daughters of Texas, która opiekuje się fortem w Alamo – jedną z najpopularniejszych atrakcji turystycznych w Teksasie. Afera przeszła jednak do legendy i pozostało po niej słynne zdjęcie policyjne, a sam Ozzy wspomina ją z łezką w oku.
Za to w Meksyku Ozzy po tym zajściu najpewniej zyskał status bohatera równego Pancho Villi, a wszyscy mariachi opiewali imię jego w dumnych a hardych pieśniach, jak
,, El Hombre de Hierro” ,, Fiesta Sangrieto Fiesta” czy ,, El Paranoico” 😀
Ps. To nie była ,amerykańska Wojna o Niepodległośc’ , tylko insurekcja amerykańskiej mniejszości w północnym Meksyku , której Stany udzieliły wsparcia. W efekcie USA zagrabiły kawał meksykańskiego terytorium – obecny Teksas.
PolubieniePolubienie
Wlasnie powinni jakas piesn o nim ulozyc, bo zasluzyl 🙂
PolubieniePolubienie