Przyjaźń Davida Lyncha i Kyle’a MacLachlana (nieśmiertelnego agenta Coopera) sięga lat ’80, kiedy obydwaj spotkali się na planie Diuny. To wtedy Kyle został przezwany Kalem (pl. jarmuż) przez producenta Dina De Laurentiisa, który nie potrafił poprawnie wymówić jego imienia.
Ten zabawny fakt aktor wyjawił w tok szole Stephena Colberta, mówiąc: Po tylu latach współpracy ze sobą mamy wspólny język, David ma bardzo szczególny styl reżyserowania. Do mnie mówi zawsze w tym stylu: Teraz Kale, Kale… mówi do mnie Kale, ale to już inna historia.
Jak tłumaczy MacLachlan, ta xywka wyszła oryginalnie od słynnego włoskiego producenta Dina De Laurentiisa, ale Lynch szybko ją zaadoptował i używa jej od tego czasu za każdym razem, gdy aktor gra u niego kolejną rolę.
Zobacz Kyle’a MacLachlana w programie Stephena Colberta