Ułani Kapitalizmu – Plecak Mięsa (2013)

ulani_kapitalizmu_plecak_miesa

Zawsze uważałem, że najlepsza muza rodzi się na obrzeżach, czy to wielkich miast, czy kulturalnych centrów, które szybko wpadają w pułapkę własnej dupy i Plecak Mięsa szczecińskich eksperymentatorów jest na to najlepszym dowodem. Ziomale z dzikiej północy czterema kończynami wskoczyli w odmęty modnego ADHD rocka (zwanego muzyką kolekcjonerów płyt), atakując kosmiczną furią neozappowskich-jazzrockowo-surrealistycznych dźwięków, które przywodzą na myśl ogon sceny yassowej z kultowym Amariuchem Łoskotu na czele lub krążki Robotobibok.

To jedna z nalepszych polskich płyt, które zdarzyło mi się słyszeć w ciągu ostatnich kilku lat. Wpada w ucho, jak dobrze naoliwiony pociąg elektryczny, który rozpędza się tak szybko, że cieżko go uchwycić. Kawałki są genialnie zaaranżowane i mimo konkretnego kwasu, którym łupią w łepetynę, udaje im się sztuka uniknięcia intelektualnych pretensji. A to dlatego, iż z każdego z nich bije unikalna energia pełna morskiego jodu, który pobudza szyszynkę do nagłych skrętów w bok i wykrętów ucha środkowego.

The Residents spotykają tu Sonic Youth, Ornette’a Colemana i Johna Lee Hookera, a riffy gitarowe wymieniają pomiędzy sobą Frank Zappa, Carlos Santana i John Cipollina. Płyta jest niesiona głównie jazzrockową energią z neoprogowymi, a czasem nawet neopsychedelicznymi elementami, ale miejscami odbija w kompletny mashup lub wolną improwizację. To jednak ponad wszystko dzieło konceptualne, które pięknie pokazuje, że każdy eksperyment można podporządkować pewnej dyscyplinie. W istocie, bez niej Plecak Mięsa byłby zaledwie workiem wypchanym słomą!

Koniec końców z krążka bije także energia DIY. Czuje się, że zespół nagrał wszystko po kosztach, ale w rejestrację i produkcję włożył wszystkie siły. A to sprawia, że malutkie mankamenty stają się bardziej ciekawostkami, drogowskazami w bogaty świat Ułanów Kapitalizmu, którym nie brakuje ani brawury, ani umiejętności technicznych, ani pomysłów na swoiste hity. W istocie, ułani ze Szczecina mogą być zwiastunem powrotu ekstatycznego, muzycznego fusion, z którego pogańska północ była zawsze znana. Proponuję dać się oszaleć!

Conradino Beb

7 komentarzy

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.