Girl (2018)

W swoim debiutanckim dziele, belgijski reżyser Lukas Dhont podjął się pionierskiego, acz trudnego zadania. Nakręcił empatyczny dramat o dorastaniu osoby transseksualnej, o trudnościach, jakie stają jej na drodze, i wewnętrznej walce o samoakceptację. W efekcie powstał obraz człowieka, który konstytuuje się wyłącznie przez własne ciało.

Aby jeszcze bardziej naszpikować swoją historię emocjami, twórca obsadził w roli nastoletniej Lary – transseksualnej dziewczyny marzącej o byciu baletnicą – 16-letniego, cisgenderowego aktora, Victora Polstera, którego osobiste doświadczenie pozwoliło nadać Girl wyjątkowej, szczerej wrażliwości.

Akcja zawiązuje się wraz z przeprowadzką Lary z jej ojcem (Arieh Worthalter) oraz 6-letnim bratem (Oliver Bodart) do większego miasta, gdzie dziewczyna otrzymuje możliwość nauki w prestiżowej szkole baletowej. Jej przygotowania na salce idą w parze z ostateczną operacją zmiany płci.

Jednak oprócz jednej, dość mocnej sceny podczas szkolnych zajęć, cała dramaturgia rozgrywa się w zasadzie wewnątrz samej bohaterki – film nie skupia się zupełnie na prześladowaniach ze strony środowiska. W efekcie, codzienna walka dziewczyny polega przede wszystkim na maskowaniu fizycznych oznak, które sprawiają, że wygląda jak chłopiec. To boleśnie łączy się z coraz bardziej rygorystycznym treningiem tańca.

Dhont, którego krótkie metraże L’Infini (2014) oraz Corps perdu (2012) również toczyły się w rytmicznym świecie tańca, wyjątkowo dobrze obrazuje wewnętrzną szamotaninę Lary, bazując głównie na mowie ciała, elementach wizualnych i sugestywnych spojrzeniach. Reżyser wykorzystuje np. białą taśmę, służącą do zabezpieczenia stopy w butach baletowych, jako narzędzie ukrywania „męskich niedoskonałości”. Bolesny sposób na uzyskanie pożądanej doskonałości.

Największe tarcie ma miejsce między główną bohaterką a jej ojcem, który widocznie przeżywa obawy związane z nadchodzącą operacją córki. W jej niecierpliwym oczekiwaniu, Larze towarzyszy psychiatra (Valentijn Dhaenens), który stara się ją zachęcać, by kontynuowała normalne życie, aż do momentu operacji. Ważne jest, by skupiać się na tym co jest tu i teraz.

Poczucie desperacji zaczyna coraz mocniej napierać na protagonistkę, kiedy ta w swej niecierpliwości zaczyna podejrzewać, że przyjmowane przez nią hormony nie działają. Lara okazuje się w tym momencie jedynie nastolatką u progu dorosłości – choć ambitną, wymagającą i mającą perspektywę kariery tanecznej – która musi się zmagać z bardzo specyficznym i złożonym problemem.

Girl niesie ze sobą powiew przyjemnego odświeżenia. Każda scena, od delikatnego prologu aż po szokująco nieprzyjemny finał, to naturalistyczny i surowy obraz dorastania. Co ważne, nie jest to jednak tylko historia zakręcona wokół seksualności. Oprócz emocjonalnych rozterek Lary, Dhont sprawnie dopisał równoległy wątek ciężkiej walki o marzenia.

Taneczne sekwencje wydają się tutaj centralna metaforą filmu, mówiącą nam, że dorastanie, a dokładniej odnalezienie siebie, to bardzo skomplikowana choreografia lub spacer po linie, który wymaga odpowiedniego rozłożenia sił, by zachować równowagę. Wymaga to przygotowania i czasem podejmowania drastycznych decyzji.

Oskar „Dziku” Dziki

 

Oryginalny tytuł: Girl
Produkcja: Belgia, 2018
Dystrybucja w Polsce: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
Ocena MGV: 4/5

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.