Kino eksploatacji (grindhouse / exploitation movies)

„Assassin of Youth” (1937) / klasyk kina drugsploitation

Filmowa eksploatacja jest w zasadzie tak stara, jak samo kino. Pierwszym twórcą, który kręcił krótkometrażowe filmy z podtekstem erotycznym jeszcze pod koniec XIX wieku, przeznaczone na prywatne pokazy, był sam Thomas Edison.

Za prototyp współczesnego filmu eksploatacyjnego uważa się jednak amerykański film Traffic In Souls z 1913 roku, który jest także jednym z pierwszych filmów narracyjnych w historii kina.

Scenariusz bazuje na historii przymuszania młodych imigrantek ze Szwecji do prostytucji w Nowym Jorku przez bezwzględnego alfonsa, którego jedynym celem jest zrobienie szybkiej fortuny na kobiecym nieszczęściu. Obraz ten został wyprodukowany przez Universal Pictures za $57 tys. i zgarnął okrągłą sumkę $450 tys wzmacniając szybko pozycję rynkową całej wytwórni.

Traffic In Souls został w całości zainspirowany purytańską histerią przymusowej prostytucji i niezwykle rozpowszechnionym w USA przed II Wojną Światową yellow journalism – tanim, sensacyjnym dziennikarstwem – które wykorzystując popularność dowolnego tematu mnożyło codziennie niestworzone historie z nim związane, pomimo braku jakichkolwiek konkretnych dowodów na jego istnienie.

Stąd też bierze się znaczenie samego terminu „eksploatacja”, który oznacza ni mniej, ni więcej tylko eksploatowanie sensacyjnych, szokujących lub kontrowersyjnych wątków w celach zarobkowych.

Te zaś oscylują od zawsze wokół trzech głównych tematów: seksu lub nagości, przemocy i narkotyków… rzadziej wokół pewnych specyficznych zjawisk tj. subkultury młodzieżowe, kontrkultura, strach przed potworami czy zagrożenie atakiem atomowym.

Kino eksploatacji było aż do lat ’60 wyłączną domeną niezależnego przemysłu filmowego z USA, który swój złoty wiek przeżył w latach ’30-’40 XX wieku, kiedy zapotrzebowanie na niezależne produkcje okazało się przechodzić wszelkie oczekiwania ze względu na zaakceptowanie przez gigantów z Hollywood kodu Hayesa, który podporządkowywał ich produkty chrześcijańskim normom moralnym.

Jako, że w tym samym okresie uwagę mas społecznych za Oceanem kształtowały głównie tabloidowe tematy i tanie nowelki typu pulp fiction, pozwoliło to filmowcom czerpać z nich inspirację i szybko sprzedawać te tematy na ekranie.

Ze względu na to, że wszystkie kina były własnością hollywoodzkich wytwórni, które miały monopol na wyświetlanie własnych produkcji, niezależni dystrybutorzy byli zmuszeni do stawiania namiotów albo wynajmowania małych sal, w których pokazywali swoje filmy.

Z czasem eksploatacja okazała się na tyle dobrym biznesem, że wielu z nich było w stanie za wpływy z biletów odkupić całe budynki na własność i urządzić w nich własne kina, które stały się znane jako roughhouses (dosł. ostre domy). Już przed II Wojną Światową amerykańskie kino eksploatacji zyskało w ten sposób własną formę i swoje własne kanały dystrybucji.

Najsłynniejszymi filmami eksploatacyjnymi tego okresu (tzw. pre-code era) są: Reefer Madness, Damaged Lives, Because Of Eve, Slaves In Bondage, Mad Youth, The Lash of the Penitents, Tomorrow’s Children, Forbidden Adventure, Nudists at Play czy słynny Maniac (oparty na Czarnym kocie E.A. Poe).

Tematami nośnymi były: sterylizacja, uzależnienie od marihuany bądź kokainy, kulty nudystów, prostytucja, sex i narodziny dzieci. Eksploatacji udawało się jeszcze w tym czasie uciekać z klatki cenzury filmowej, gdyż producenci ubierali swoje filmy w szatki ostrzeżeń moralnych, co w zupełności wystarczało cenzorom… a poza tym wszelki biznes w Ameryce był traktowany jak świętość.

W 1948 amerykański Sąd Najwyższy odebrał jednak w końcu długoletni monopol kinowy producentom z Hollywood, a jednocześnie padł też stary system ratingowy. Duże wytwórnie by zdobyć publiczność zaczęły zrzynać tematy z filmów eksploatacyjnych, co postawiło niezależnych producentów w trudnej sytuacji.

Z drugiej strony, telewizja zaczynała zjadać coraz większy kawałek tortu rozrywki filmowej i to odbijało się na wszystkich. Ten impas trwał aż do późnych lat ’50, kiedy na horyzoncie pokazał się nagle nieznany dotąd temat – kultura młodzieżowa.

Witalnośc nastolatków, rock’n’roll, hormonalne burze, subkultura hotrodowa, a także wzrastający problem młodocianych chuliganów okazały się długo oczekiwanym wiatrem w żagle nieco podminowanych, niskobudżetowych produkcji.

Jedną z pierwszych wytwórni filmowych, które postanowiły skorzystać z okazji do zarobienia kasy na tej fali była utworzona w 1954 American Releasing Corporation, która na początku 1956 zmieniła nazwę na American International Pictures (powszechnie znaną jako AIP).

Wytwórnia została założona przez Jamesa H. Nicholsona i Samuela Z. Arkoffa, do której wkrótce dołączył stały współpracownik – początkujący reżyser, Roger Corman. AIP była pierwszą w historii kompanią filmową, która zdecydowała się opierać swoje decyzje inwestycyjne na obserwacji zainteresowań nastolatków, a z czasem także na wynikach grup fokusowych, odsłaniających na co mają ochotę pójść do kina.

Słynna stała się wyciągnięta z tych sesji strategia, która została streszczona przez dział PRowy studia jako „Syndrom Piotrusia Pana”. Brzmiała ona następująco:

 a.) Młodsze dziecko obejrzy wszystko, co chce obejrzeć starsze

b.) Starsze dziecko nie obejrzy niczego, co chce obejrzeć młodsze

c.) Dziewczyna obejrzy wszystko, co chce obejrzeć chłopiec

d.) Chłopiec nie obejrzy niczego, co chce obejrzeć dziewczyna; a zatem aby przyciągnąć jak największą widownię, skupiasz się na dziewiętnastoletnim mężczyźnie.

W okresie 1956-72 twórcy związani z AIP sfabrykowali całą serię nowych podgatunków kina eksploatacji oraz kina gatunkowego, z których najbardziej znanymi są film o nastoletnim potworze (wilkołaku/wampirze/Frankensteinie), film hotrodowy, horror gotycki, film plażowy, film motocyklowy, beatniksploitation, hippiesploitation i drugsploitation.

AIP odniosła także duży sukces promując niskobudżetowe filmy science-fiction i westerny Rogera Cormana. Kompania stała się pod koniec lat ’60 organem instrumentalnym dla eksploatacji i popularyzacji kontrkulturowych czy subkulturowych fenomenów i idei, a dużą rolę odegrał tu sam Corman, który obok Joe Sarno, Russa Meyera i Jesusa Franco jest jednym z reżyserów, zajmujących się w swojej karierze eksploatacją, ale docenianych przez krytyków fimowych.

Jednym z największych, kreatywnych sukcesów eksploatacyjnego podziemia było jednak wynalezienie seksploatacji – filmu pokazującego nagie panienki w różnych ekscytujących sytuacjach. W latach ’50 były to prawie wyłącznie filmy nudystyczne, które czerpały zarówno z amerykańskiej burleski, jak i sportów plażowych – brak w nich było scenariusza i przez to wydają się dzisiaj potwornie nudne.

Twórcą, który miał to zmienić wraz ze swoim pierwszym filmem Immoral Mr. Teas (1959) był reżyser Russ Meyer. Rewolucja wprowadzona przez tą legendę kina klasy B polegała na tym, że dodał do bezładnego ciągu zdjęć z roznegliżowanymi króliczkami wątek!

Dzięki ówczesnej furtce w prawie amerykańskim, pozwalającej na pokazywanie piękna ludzkiego ciała, jeśli nie towarzyszył temu sam akt miłosny, udawało mu się przez długi czas funkcjonować w obiegu pod kategorią X.

Niewinne nudie-cutie Meyera z czasem ewoluowały w stronę mieszanki seksu i przemocy, która po raz pierwszy pojawiła się w Lornie (1964) oraz w Motorpsycho! (1965). W międzyczasie David F. Friedman oraz Herschell Gordon Lewis wyprodukowali swój pierwszy obraz seksploatacyjny, który dał początek kolejnej niszy, zwanej roughie. Był nim film Scum of the Earth! (1963), który szybko stał się kliszą dla całej serii szybkich produkcji, robionych głównie w Nowym Jorku przez twórców tj. Doris Wishman.

„Scum of the Earth” (1963) / klasyczne roughie

Te seryjnie produkowane obrazy mieszały ze sobą sceny rozbierane z sadystyczną przemocą (substytutem samego seksu, którego wciąż nie można było pokazywać na ekranie) i były wyświetlane głównie w małych kinach na 42. ulicy w Nowym Jorku, które przeszły do historii jako grindhouses (samo słowo zostało zapożyczone z lokali pokazujących burleskę).

42. ulica została pięknie odmalowana w dwóch klasycznych filmach autorskich: Nocny kowboj (1969) oraz Taksówkarz (1976). W latach ’70 właśnie te przybytki stały się trampolinami do sławy takich twórców, jak Alejandro Jodorowsky, John Waters czy David Lynch. Odwiedzali je muzycy, artyści, dilerzy, gangsterzy, prostytutki i wszyscy ci, którzy mieli problem ze znalezieniem dla siebie oferty w normalnych kinach.

W 1971 Roger Corman opuścił AIP i założył swoją własną wytwórnię – New World Pictures, która szybko stała się największą, niezależną kompanią filmową w Stanach Zjednoczonych swój sukces opierając na oglądadłach z gatunków women-in-prison czy blaxploitation, a także komediach, filmach postapokaliptycznych oraz nomen omen, dystrybucji europejskiego kina artystycznego.

W międzyczasie seksploatacja przechodzi w softcore i kino erotyczne. Tu znowu pionierem staje się Russ Meyer ze swoim kultowym filmem Vixen (1968), zawierającym sceny seksu lesbijskiego, który szybko zostanie jednak przyćmiony przez spektakularny sukces Głębokiego gardła (1972).

Możliwości kina eksploatacji zaczynają się jednak nagle wyczerpywać w drugiej połowie lat ’70, w związku z masowym zamykaniem kin samochodowych (drive-inów), które przez niemal dekadę były głównym kanałem dystrybucji dla niezależnych twórców w USA.

Do tego dochodzi jeszcze świt ery blockbusterów, zapoczatkowany przez Szczęki, Egzorcystę i Gwiezdne wojny, które nie są niczym innym niż przepoczwarzeniem się starych gatunków kina klasy B w wysokobudżetowe produkcje z lepszą reżyserią i profesjonalnym aktorstwem, ale mimo wszystko odbierającym eksploatatorom publiczność.

Gwoździem do trumny staje się rewolucja VHS, która na początku lat ’80 ogarnia cały kraj sprawiając, że koszty lecą w dół i film sfinansować może praktycznie każdy, a twórcy w stylu Meyera czy Cormana na taśmie video tracą swoją mistyczną otoczkę.

Wszystko to sprawia, że wiele z eksploatacyjnych podgatunków odchodzi ostatecznie do lamusa, a te wciąż przynoszące pieniądze ewoluują w kino akcji, horror lub science-fiction klasy B, czyli współczesne kino gatunkowe (albo kino przygodowe).

Na początku nowego stulecia zainteresowanie klasyczną eksploatacją zaczyna jednak wzrastać zaczynając od Jackie Brown (1997), Kill Bill I & II (2003-04), Blood Feast II: All You Can Eat (2002), a także Battle Royale (2000).

Ten nurt neoeksploatacji (exploitation revival) osiągnie swoją kulminację w ostatnich latach, w filmach takich jak: Planet Terror (2007) i Maczeta (2010) Roberta Rodrigueza, a także Death Proof (2007) Quentina Tarantino czy Nude Nuns with Big Guns (2009), Czarny dynamit (2009) lub Pig Hunt (2008). Dzięki tym produkcjom kino eksploatacji przeżywa obecnie swój wielki renesans!

Conradino Beb

1 komentarz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.